To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk?
Znajomość twórczości to zupełnie coś innego niż świadomość istnienia. Ale ok. Ja przykładowo jeszcze rok temu nie wiedziałem, że  jest jakiś Zenek Martyniuk. Ale też nie  biorę się za analizę jego wypowiedzi na internetowych forach Uśmiech

A tak wracając jeszcze do "proroctwa" Michalkiewicza. Gość o ile się nie mylę pisał to już po nagrodzie Bookera. I ten sukces wytłumaczył sobie   spiskiem "judejczyków." Bookera otrzymała nie dlatego, że jest dobra, ale dlatego, że "judejczykowie" szykują ją do Nagrody Nobla. Świat jest przecież taki prosty jak ma się tak fajne wytłumaczenie jak "judejczykowie". Gdyby Nobla nie dostała pies z kulawą nogą by o tym "proroctwie" nie pamiętał. Ale, że dostała to teraz się to mu wyciągnęło jako dowód "patrzcie przewidział".
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy minister kultury ma prawo nie czytać Olgi Tokarczuk? - przez DziadBorowy - 01.01.2020, 09:46

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości