bert04 napisał(a):Chyba jednak nie tylko moje skoro wiele publikacji katolickich całkowicie pomija takie wyjaśnienie (chociażby "Encyklopedia biblijna"). Na przykład w komentarzu biblijnym ks. Seweryn Kowalski z 1957 r. napisał:anbo napisał(a): Naprawdę chcesz omawiać tę skompromitowaną argumentację?
Jeżeli ta argumentacja się kiedyś "skompromitowała" to musiało mnie to ominąć, lub może to Twoje prywatne zdanie.
"Św. Józef, którego powszechnie uważano za ojca Pana Jezusa, pochodzi od Dawida — Mateusz i Łukasz są w tym względzie zgodni. Według św. Łukasza linia genealogiczna św. Józefa dochodzi do Dawida przez Natana, według św. Mateusza — przez Salomona. "
Spekulowanie, że Maria pochodziła z rodu Dawida nie ma żadnego sensu (dlatego pominę zasadność takiego twierdzenia) ponieważ żaden z autorów Ewangelii nie przedstawia takiej koncepcji. U każdego, także u Łukasza, to poprzez Józefa Jezus pochodzi od Dawida. Poza nowotestamentowe spekulacje na temat pochodzenia Marii mnie nie interesują.
bert04 napisał(a):Istnienie takich koncepcji możemy wnioskować nie tylko z zachowanych źródeł pisanych, wskazałem już odpowiednie miejsca w NT. Przyznam, że nie przyszło mi to do głowy przed przeczytaniem tego u Pawła Janiszewskiego wskazującego na teksty Daniélou . Według niego dopisanie genealogii u Mateusza i Łukasza jest wyrazem polemiki z koncepcją adopcjonistyczną (a konkretnie zstąpienia bóstwa na Jezusa podczas chrztu).Cytat:Wiem (z tym, że nie zgadzam się, że późną), o ten adopcjanizm mi właśnie chodziło.
Nie wiem, czy druga połowa II wieku to dla Ciebie wcześnie czy późno, a na ten czas przypada działalność Tedotusa z Bizancjum. Wcześniejszych przedstawicieli adopcjanizmu nie znam.
bert04 napisał(a):Jak będę coś takiego twierdził to wtedy napiszesz do tego kontrargumentację. Póki co twierdzę tylko to co twierdzę, więc oczekuję konkretnej kontrargumentacji, a nie demagogii.Cytat:Podejrzewam, że masz na myśli to, co już wcześniej napisałeś, czyli, że adopcjanizm jest "stosunkowo późną koncepcją". Nie zgadzam się z tym. Już z tekstów Pawła można wnioskować, że wcześnie wyznawano taką koncepcję.
Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że już w czasach św. Pawła wyznawano arianizm, luteranizm, i mormonizm. O Swiadkach Jehowy nie wspominając, oni też w tekstach św. Pawła szukają uzasadnień swoich tez.
bert04 napisał(a):No to za nie całkiem poważnych masz Vermesa i Danielou, a zapewne nie tylko ich. Według drugiego (a chyba nie jest jedyny, który tak twierdzi) Ebionici uważali, że w czasie chrztu boski pierwiastek zstąpił na Jezusa - nie przypomina ci to poglądów adopcjonistycznych? Według Vermesa (a chyba nie tylko niego) Ebionici byli przekonani, że Jezus był biologicznym synem Józefa, a chrzest był momentem, w którym na Jezusa zstąpił archanioł - "Chrystus".Cytat:Bardzo możliwe, że pierwsza koncepcja, czyli judeochrześcijan, to była koncepcja adopcjanizmu właśnie (patrz ebionici).
Z tego co pamiętam jedynym źródłem wiedzy na temat ebionitów są apologeci chrześcijańscy, którzy to dosyć starannie wyliczali herezje i ich źródła. Przynajmniej porównywanie z odnalezionymi już ewangeliami apokryficznymi / heretyckimi pokrywało się ze znanymi apologiami. Twierdzenie, że opisywani najwcześniej ok. 140 roku ebionici wyznawali poglądy, z którymi polemizował dopiero Hipolit z Rzymu pół wieku później, jest dosyć odważne, choć nie całkiem poważne.
Ireneusz o ebionitach:
„Niemądrzy są ebionici, nie przyjmując przez wiarę do serca nauki o zjednoczeniu Boga i człowieka, lecz trwają w starym kwasie rodzenia i nie chcą zrozumieć, że Duch św. zstąpił na Maryję, a moc Najwyższego ocieniła ją. Przeto i to, co się narodziło, było święte i było Synem Najwyższego Boga Ojca, który dokonał wcielenia jego[...]" - nie przypomina ci to polemik z adopcjonistami?
bert04 napisał(a):I zawsze to jest podejrzane, że w środowisku ludzi tak łatwowiernych była taka trudność z uwierzeniem w Jezusa. Ale tu dodatkowo mamy do czynienia z niewierzeniem przez najbliższych oraz z niewytłumaczalnym zachowaniem rodziców. Argumentację przedstawiłem wczesniej, nie chcę się powtarzać.Cytat:Przyjąłeś wyjaśnienie dla mnie niekorzystne, tymczasem moją wypowiedź można było zrozumieć i tak, że w łącznie potraktowanych Ewangeliach Mateusza i Łukasza, u Mateusza widzenie ma także Józef, nie tylko Maria (ta ma widzenie u Łukasza). Sprawa nieistotna bo chodzi o to, że wedle NT Józef i Maria wiedzieli o wyjątkowym statusie Jezusa, czemu potem przeczą dalsze wydarzenia.
Powiedzmy, że ten motyw powtarza się w ewangeliach regularnie, Józef i Maryja nie są tu jakimiś wyjątkami. Ile cudów widział Piotr, ile znaków inni apostołowie? Można to interpretować tak lub siak, ja preferuję interpretację chrześcijańską.
bert04 napisał(a):Chodzi o to, że Łukasz wyraźnie pisze o pochodzeniu Józefa, więc jak można twierdzić, ze pisze o pochodzeniu Marii?Cytat:Zaiste dziwny to sposób przedstawienia genealogii Marii skoro zaczyna się ją od słów "Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego,"
Nie pamiętam dokładnie, czy hebrajski rozróżniał ojca i teścia i jak te stosunki były omawiane po zamążpójściu.
bert04 napisał(a):Oczywiście obydwaj swoje genealogie dostosowali do numerologii, co zwłaszcza widac u Mateusza. Kolejny dowód, że ich teksty - w tym genealogie - to argument teologiczno-apologetyczny, a nie przekaz faktów historycznych.Cytat:Przykład genealogii (ale nie tylko) pokazuje, że Mateusz i Łukasz poszli różnymi drogami mając cel teologiczny i apologetyczny, a nie kronikarski i zgodny z faktami. Dla nich istotne było, żeby wykazać, że Jezus spełnia proroctwa ST.
To jest jedna możliwość interpretacji. Opcja "biologiczna" odpada już przez to, że Mateusz pominął trzech potomków Jorama. <1> Być może robił to z powodu numerologii, być może z powodu występków Azachjasza, Joasza i Amazjasza, ale faktem jest, że u niego ojcem Ozjasza jest Joram, jego pra-pradziadek.

