bert04 napisał(a):Ksiądz, profesor doktor, tłumacz Nowego Testamentu. Także w następnych wydaniach w objaśnieniach powtórzył, że zarówno u Mateusza jak i Łukasza mamy do czynienia z genealogiami Józefa (mam wydanie z roku 1974).anbo napisał(a): Chyba jednak nie tylko moje skoro wiele publikacji katolickich całkowicie pomija takie wyjaśnienie (chociażby "Encyklopedia biblijna"). Na przykład w komentarzu biblijnym ks. Seweryn Kowalski z 1957 r. napisał:
Nie wiem, kim jest x. Kowalski,
bert04 napisał(a): jednakże Orygenes wspomina o tej możliwości, wtedy Hele byłby teściem. Augustyn wytacza inną, że jeden jest ojciec biologiczny a drugi to ojciec adopcyjny. Jak widać więc, te spekulacje są tak stare jak chrześcijaństwo.Bez przesady. Jakie najwcześniejsze świadectwo możesz podać? Augustyn argumentował, że Jezus jest adoptowanym synem Józefa pochodzącego z rodu Dawida, a Tertulian, że Jezus pochodzi od Dawida poprzez Marię - jak widać od dawna apologetyka stara się wyjaśnić problem genealogii, w których brak biologicznego ojca Jezusa.
bert04 napisał(a):No to wskaż odpowiedni fragment NT mówiący, że Jezus pochodzi od Dawida poprzez Marię. Ja takiego nie znam. Za to wskazałem kilka sugerujących, że poprzez Józefa (skoro to o nim autorzy NT piszą, że pochodzi z rodu Dawida).Cytat:Poza nowotestamentowe spekulacje na temat pochodzenia Marii mnie nie interesują.
Dla mnie "poza-nowotestamentowe spekulacje" to byłyby jakieś apokryfy. Ale powyżej wspominam o Ojcach Kościoła, którzy opierali się na Nowym Testamencie właśnie.
bert04 napisał(a):Za wikipedią:Cytat:Istnienie takich koncepcji [adopcjonistycznych] możemy wnioskować nie tylko z zachowanych źródeł pisanych, wskazałem już odpowiednie miejsca w NT. Przyznam, że nie przyszło mi to do głowy przed przeczytaniem tego u Pawła Janiszewskiego wskazującego na teksty Daniélou . Według niego dopisanie genealogii u Mateusza i Łukasza jest wyrazem polemiki z koncepcją adopcjonistyczną (a konkretnie zstąpienia bóstwa na Jezusa podczas chrztu).
Mógłbym napisać, że poza-nowotestamentowe wymysły jakiegoś Danielou mnie nie interesują, ale to byłoby zbyt łatwe. Pominąłeś pytanie o to, jak definiujesz "późno".
"Jean-Guinole-Marie Daniélou (ur. 14 maja 1905, Neuilly-sur-Seine, zm. 20 maja 1974, Paryż) – francuski historyk teologii, kardynał, jezuita, pionier odnowy teologii katolickiej przez powrót do źródeł biblijnych."
Nic nie pominąłem. Pokazałem, że idee adopcjonnistyczne są zdecydowanie wcześniejsze niż druga połowa II w., o której ty pisałeś. To raczej ty pominąłeś zdecydowaną większość mojej argumentacji po prostu się do niej nie odnosząc.
bert04 napisał(a):Nie znam argumentacji Danielou, a jedynie jego tezy. O argumentacji wiem tylko tyle, że oparł je na tym, że chrzest w Jordanie jest momentem, w którym Bóg deklaruje ojcostwo Jezusa, co jest poglądem zawartym w NT i poglądem tzw. Wielkiego Kościoła. Podobnie w przypadku Vermesa znam tylko tezy (przytaczane przez Janiszewskiego w "Panthera - ojciec Jezusa...").Cytat:No to za nie całkiem poważnych masz Vermesa i Danielou, a zapewne nie tylko ich. Według drugiego (a chyba nie jest jedyny, który tak twierdzi) Ebionici uważali, że w czasie chrztu boski pierwiastek zstąpił na Jezusa - nie przypomina ci to poglądów adopcjonistycznych?
Ponawiam pytanie, na czym opiera swoje poglądy Danielou i czy są to koncepcje "wczesne" czy "późne".
bert04 napisał(a): Pisał [Ireneusz] w 180 roku! Naszej ery! Po Chrystusie! Justyn męczennik wspomina o jakiejś grupie około roku 140, ale tam są raczej różne kierunki judeo-chrześcijan, więc utożsamianie ich z ebionitami (zwłaszcza z tymi rzekomo adopcjonistycznymi) jest sporne.Może i sporne ale nie jest to jedyny przypadek przypisywania ebionitom poglądów adopcjonistycznych. Czy dlatego tak się przed tym bronisz, że uważa się, że to sekta wczesna i wywodząca się z judeochrześcijan?
bert04 napisał(a): Do wczesnych herezji zalicza się zazwyczaj te wywodzące się bezpośrednio z judaizmu albo te bazujące na gnozie. Adopcjanizm natomiast jest uważany raczej za herezję wynikającą z hellenistycznego pojmowania boskości. Człowiek mógł stać się bogiem, nawet dosyć często do tego dochodziło, tak więc swego rodzaju "przelanie" boskości. Tertulian, jeden z pierwszych autorów na temat ebionitów, uważał domniemanego protoplastę tego ruchu za spadkobiercę gnostyków.Wiele wskazuje na to, że heretykami byli ci, co wymyślili cudowne poczęcie. Z Marka i Pawła znakomicie daje się wydedukować koncepcję adopcjonistyczną. I dlatego Mateusz i Łukasz dodali cudowne poczęcie.
bert04 napisał(a):"Duch św. zstąpił na Maryję" - według adopcjonistów w czasie chrztu Jezusa. "było święte i Synem Najwyższego Boga Ojca, który dokonał wcielenia jego" - według adopcjonistów Jezus był adoptowanym synem Boga.Cytat:„Niemądrzy są ebionici, nie przyjmując przez wiarę do serca nauki o zjednoczeniu Boga i człowieka, lecz trwają w starym kwasie rodzenia i nie chcą zrozumieć, że Duch św. zstąpił na Maryję, a moc Najwyższego ocieniła ją. Przeto i to, co się narodziło, było święte i Synem Najwyższego Boga Ojca, byłoktóry dokonał wcielenia jego[...]" - nie przypomina ci to polemik z adopcjonistami?
Ani trochę. Raczej z arianami. Gdyby powyższe było polemiką z adopcjanizmem, polemizowałoby nie z brakiem wiary w zjednoczenie Boga i człowieka, ale w moment i formę tego zjednoczenia.
bert04 napisał(a):Oj byli, byli. Nie kontynuuję tego wątku, bo za dużo się tego robi i to mocno pobocznych rzeczy.Cytat:I zawsze to jest podejrzane, że w środowisku ludzi tak łatwowiernych była taka trudność z uwierzeniem w Jezusa.
Być może właśnie nie byli tak łatwowierni, jak im to przypisujesz. A po opadnięciu zachwytu podczas widzenia cudu włączały się wątpliwości i stare nawyki.
bert04 napisał(a):Przecież nie o to chodzi. Jeszcze raz: Chodzi o to, że Łukasz wyraźnie pisze o pochodzeniu Józefa, więc jak można twierdzić, ze pisze o pochodzeniu Marii?Cytat:Chodzi o to, że Łukasz wyraźnie pisze o pochodzeniu Józefa, więc jak można twierdzić, ze pisze o pochodzeniu Marii?
Normalnie.
Po pierwsze, twierdzę, że opisy pokrewieństwa podawane w Biblii, tak w Starym jak i w Nowym Testamencie, nie zawsze pokrywają się z ich dosłownym oraz biologicznym znaczeniem. Ojciec może być dziadkiem, pradziadkiem, pra-pradziadkiem.
bert04 napisał(a): Po drugie, dla pewności sprawdziłem w biblii interlinerarnej:??? Sorry, ale piszesz nie na temat.
https://www.scripture4all.org/OnlineInte...f/luk3.pdf
Jak widać w wersecie 3:23, między Józefem i Helim nie ma słowa YIOC. "Syn". Jest ono dodawane domyślnie, jednakże sam Łukasz napisał "Józef od Helego". Trzeba wprawdzie przyznać, że to słowo nie jest użyte też w dalszej kolejności innych pokrewieństw, niemniej ten brak daje większą możliwość interpretacji, niż wynika to z tłumaczenia na język polski.
bert04 napisał(a):Cytat:Oczywiście obydwaj swoje genealogie dostosowali do numerologii, co zwłaszcza widac u Mateusza. Kolejny dowód, że ich teksty - w tym genealogie - to argument teologiczno-apologetyczny, a nie przekaz faktów historycznych.
Tej kwestii nie odkryli ani ebionici ani nowocześni krytycy chrześcijaństwa, jest ona zawarta już w analizach biblijnych św. Augustyna (De consensu evangelistarum).
A czy ja twierdzę, ze to teza ebionitów? Pokazuję poszlakę wskazującą na teologiczno-apologetyczny cel autorów. Nie o przekazanie historycznej prawdy im chodziło, lecz przedstawili swoją interpretację wydarzeń motywowaną wiarą oraz przedstawili polemikę z innymi koncepcjami, przy czym nie dbali o przekazanie prawdy, cel uświęcał im środki.

