Sofeicz napisał(a): Jako zapalony genealog, stwierdzam, że to jest poezja genealogiczna nie oparta ani o pierwotne ani nawet wtórne źródła tylko o przekazy mające znikomą wartość faktyczną.
Tez mam takie przeswiadczenie, widzac jak wiele przeinaczen i wlasnego wkladu tlumacza trafia do zwyklych literackich tlumaczen, tymczasem tutaj przez jakies 60 czy wiecej lat ( wiec w tamtych czasach dobre 2 pokolenia jesli nie wiecej ) wszystko bylo oparte o przekazy ustne, ktore dopiero pozniej zostaly spisane i potem wielokrotnie tlumaczone. Poza tym na soborze w Nicei zrobiono wybor ze spisanych tekstow odrzucajac te niepasujace do owczesnego "przekazu dnia" ze tak to nazwe.
Dlatego moze dyskusje nad tymi tekstami uwazam za wysoce teoretyczna.

