Adam M. napisał(a):Niewątpliwie próby wydobycia historii z tekstów Biblijnych są bardziej lub mniej zasadnymi spekulacjami. Rękopisy NT nie tylko nie mają interpunkcji (w kilku miejscach od interpunkcji zależy wymowa tekstu), ale nawet nie są w nich oddzielone wyrazy. Naturalnie dochodzą do tego problemy tlumaczeniowe, także w kwestiach istotnych teologicznie. Jeśli do tego dodamy, że dysponujemy stosunkowo późnymi kopiami kopii kopii, które były robione z błędami albo celowymi przeinaczeniami, to rodzi się pytanie, skąd mamy mieć pewność, jak to faktycznie było z Jezusem i uwierzeniem w niego? Tym bardziej, że w wielu miejscach teksty brzmią wieloznacznie i sami chrześcijanie nie mogą uzgodnić, jak je interpretować (stąd wiele wyznań). Jednak to co mamy i wiemy o tamtych czasach moim zdaniem wystarczy, żeby podważyć NT, jako teksty wiarygodne, napisane pod natchnieniem Ducha Świętego i przekazujące prawdę o narodzinach, faktycznym nauczaniu i rzekomym zmartwychwstaniu Jezusa.Sofeicz napisał(a): Jako zapalony genealog, stwierdzam, że to jest poezja genealogiczna nie oparta ani o pierwotne ani nawet wtórne źródła tylko o przekazy mające znikomą wartość faktyczną.
Tez mam takie przeswiadczenie, widzac jak wiele przeinaczen i wlasnego wkladu tlumacza trafia do zwyklych literackich tlumaczen, tymczasem tutaj przez jakies 60 czy wiecej lat ( wiec w tamtych czasach dobre 2 pokolenia jesli nie wiecej ) wszystko bylo oparte o przekazy ustne, ktore dopiero pozniej zostaly spisane i potem wielokrotnie tlumaczone. Poza tym na soborze w Nicei zrobiono wybor ze spisanych tekstow odrzucajac te niepasujace do owczesnego "przekazu dnia" ze tak to nazwe.
Dlatego moze dyskusje nad tymi tekstami uwazam za wysoce teoretyczna.
W kwestii tego, czyją genealogią jest genealogia przedstawiona przez Łukasza, to także objaśnienie do Nowego Testamemntu zespołu biblistów polskich wydanie 1990 roku zawiera tezę, że jest to genealogia Józefa, na co wskazuje konstrukcja genealogii (to powinno być oczywiste dla każdego kto umie czytać ze zrozumieniem). Według autorów tego wydania na pochodzenie Marii z rodu Dawida wskazują dwa inne miejsca w NT, jednak jest to także duża nadinterpretacja. W NT nie ma nic o tym, by Jezus pochodził z domu Dawida poprzez Marię. Nie bez powodu to o Józefie nowotestamentowi autorzy piszą, że pochodził z rodu Dawida i uważano go za ojca Jezusa. Żeby pozostać przy cudownym poczęciu zostaje koncepcja, że Jezus był adoptowanym synem Józefa i jako taki pochodził z rodu Dawida, co jednak też się nie broni. Ostatecznie mamy do wyboru pochodzenie z nieprawego łoża albo Józefa jako naturalnego ojca.

