To jest proste. Jest serial Breaking Bad, gdzie przemiana głównego bohatera w tego złego trwa sezonami i staje się co raz bardziej bewzględny. No i jest Gra o Tron, gdzie Danucie odwala w 1 odcinku i motywacje są naciągane jak para gaci.
Po prostu tak jak napisała Iselin, twórcy postanowili pozamykać wszystkie ważne wątki w 1 sezon, bo myśleli, że bedą robić Gwiezdne Wojny no i zrobili kaszanę.
Powinny być co najmniej 3 sezony, gdzie półtora sezonu trwałaby walka z umarlakami i nie zostaliby pokonani jakimś skokiem z dupy. Kolejne półtora sezonu poświęcone byłoby walce Danuty z Cersei. Natomiast sama przemiana Danki trwałaby właśnie te 3 sezony, byłoby to płynne i wiarygodne, a HBO zarobiłoby masę szekli.
Po prostu tak jak napisała Iselin, twórcy postanowili pozamykać wszystkie ważne wątki w 1 sezon, bo myśleli, że bedą robić Gwiezdne Wojny no i zrobili kaszanę.
Powinny być co najmniej 3 sezony, gdzie półtora sezonu trwałaby walka z umarlakami i nie zostaliby pokonani jakimś skokiem z dupy. Kolejne półtora sezonu poświęcone byłoby walce Danuty z Cersei. Natomiast sama przemiana Danki trwałaby właśnie te 3 sezony, byłoby to płynne i wiarygodne, a HBO zarobiłoby masę szekli.

