Adam M. napisał(a): Juz chcialem zrobic osobny watek na temat soboru w Nicei, ale jak jestesmy przy tym w tym watku to zapytam tutaj, jak uwazacie ze bylo w tej Nicei?Nie wiadomo jak było. Można tak sądzić z kilku powodów. Najważniejsze z nich to w telegraficznym skrócie:
1. Mediewistyka świecka nie może sobie do dzisiaj poradzić z ustaleniami niektórych, bardzo ważnych i istotnych faktów historycznych, często KLUCZOWYCH dla poznania naszej historii i kultury. I to czasem całkiem poważnie udokumentowanych. Mogę oczywiście podać konkretne przykłady, rzecz jasna. Na pociechę mamy, że mnóstwo zagadek juz rozwiązano. Technika czyni cuda...
Tak więc:
2. W przypadku religii, która nie uznaje FAKTÓW, a karmi się wyłącznie zasłyszanymi z trzeciej lub którejś-tam ręki legendami, siłami nadprzyrodzonymi, alegorycznymi, gdzie nie tylko nie wolno pytac o FAKTY ale nawet nie WYPADA, bo to jest jawne faux-pas, herezja, zaprzaństwo, odszczepieństwo itp. ustalanie czegoś zgodnego z prawdą nigdy się nie uda. Kościół (każdy) polega na wywołaniu zbiorowej hipnozy, iluzji, ogłupienia, otumanienia i znieczulenia. To działa na zasadzie kleszcza. Wkręcając sie w ciało znieczula. Z wyglądu też niewinny...Tyle, że nie wyjęty w porę tworzy poważne konsekwencje.
Ciągle czekam na poważne badania z dziedziny chrystianizacji Europy. Mam nadzieję, że zostanie w końcu odnaleziony szkielet Jezusa i Maryi. Oczywiście, o ile te postacie w ogóle istniały. Ale zakładam, że istniały rzeczywiście. Pobrane próbki strontu z uzębienia, ustalenie na co zmarli, co jedli itd.. itd. To rzuci nowe światło na ustalanie, kto był ojcem rzeczywistego Joshue, czy Jozue, protoplasty tej fikcyjnej (?) ikony chrześcijaństwa o łacińskim już imieniu Jesus Christ.
To samo z Miriam, która w swoich wielu odmianach występuje jako Maria, Maryja, Marie... Ciekawe na co zmarła i w jakim wieku. Pewnie też dowiemy się, co było jej ulubiona potrawą. Dzisiaj to bardzo łatwe do ustalenia, jeśli ma się materiał genetyczny. Może będa odnalezione groby braci Joshue i Jego siostry (sióstr).
Jak było w Nicei? Tego na razie nie wiemy, ponieważ wszelkie źródła podsuwane przez watykańskich ekspertów mają bardziej zaciemnić niż wyjaścić. To jest taka strategia, wkalkulowana od setek lat. Tyle, że działa z coraz mniejszym skutkiem.

