zefciu napisał(a):pilaster napisał(a): Co mamy? W pierwszym filmie Anakin jest rozkosznym chłopcem, który ma być Wybrańcem i reprezentuje samo Dobro.Pozornie tak. Ale Yoda już widzi w nim coś niepokojącego.
Jednak to widzenie Yody moze potraktować poważnie jedynie widz, który z góry WIE jak ostatecznie skończy Anakin. Czyli ktoś kto obejrzał już najstarszą trylogię. - jak prawie 100% widzów. Jednak dla takiego czarnowidztwa w samym pierwszym odcinku żadnego fabularnego uzasadnienia nie ma.
Cytat:Cytat:W drugim faktycznie pojawiają sie pewne negatywne cechy jego osobowości, ale to jednak dużo za mało aby mysleć o Ciemnej Stronie.A czemu za dużo?
Temu, że zabijanie wrogów nie budziło jednak zastrzeżeń prawdziwych Jedi. Mace Windu uważał że lepiej będzie sprzątnąć Palpatine - było nie było najwyższego dygnitarza Republiki - niż kłopotac się jakims tam burzuazyjnym prawem, czy procesem. Po prostu w epizodach IV-VI, kiedy Jedi nie ma już w Galaktyce (poza Obi Wanem i Yodą) zostali oni straszliwie wyidealizowani. Przez Obi Wana i Yodę własnie, bo poznajemy Jedi z ich opowieści o "starej dobrej Republice", nie kłopocząc się pytaniem, dlaczego owa Republika upadła, skoro była taka fajna. W otoczeniu innych wspólczenych sobie Jedi, Anakin nie odbiega jakoś specjalnie in minus. Także Padme nie ma mu jakoś za złe tej masakry Tuskenów.
Cytat:Cytat:Ależ skąd - czyżby zefciu nie pamiętał co Tyrion mówił Jonowi siedząc w ciupie?Pamięta. I to jest dowód na to, że autorzy wciskają nowy pomysł na siłę. Bohater musi widzowi explicite powiedzieć, że to co się wydarzyło wcześniej miało taki a taki sens. Bo inaczej widz by się nie domyślił.
No przeciętny widz nie jest przecież aż tak kumaty, jak zefciu. Czsami trzeba mu kawę na ławę wyłożyć. to zabieg zresztą czesto w filmie, czy literaturze spotykany. Sherlock Holmes tez musiał wiecznie tłumaczyć swoje dedukcje niekumatemu Watsonowi.
Cytat:Cytat:Daenerys już przecież wcześniej masakrowała okrutnie i paliła żywcem złych ludzi. nie tylko Tarlych, nie tylko Viserysa. Więcej przez poprzednie sezony zabiła tych "złych" niż Anakin.Ale zawsze miało to jakiś sens. Jakiś polityczny cel. Zawsze była jakaś wina tych „złych”.
No a teraz poszła o logiczny krok dalej - źli ludzie nie obalili sami Cersei i samą swoją obecnością utrudniali dobranie się do niej - przecież sama Daenerys tak właśnie mówiła to Jonowi. Zresztą Tarlych akurat nie musiała palić. Wystarczyło wtrącić ich do lochu aż skruszeją i hołd złożą.
Cytat:Cytat:I zniszczenie wszystkich skorpionów jednym zianiem.Owszem. Ale dając ostatnim z nich bardzo dużo czasu. Skorpionów jest więcej niż było na statkach.
Zachodząc ich z boku Daenerys to uniemożliwiła. Strzelić do niej ewentualnie móglby tylko pierwszy skrajny skorpion z baterii, gdyby obsługa zdołała go w porę obrócić. Pozostałe blokowałyby sobie nawzajem pole ostrzału.
Atak na Królewską Przystań to akurat jedna z najlepszych scen w tym sezonie - lepsza niż bitwa z zombiakami.
Cytat:Cytat:Ale to wymagało czasu.Ile? Bron majta wcześniej takim skorpionem na prawo i lewo nie okazując zmęczenia.
To był mniejszy model skorpiona z mniejszą bezwładnością, ale i prędkościa początkową pocisku. Dlatego tylko zadrasnął Drogona, podczas gdy dużo wieksze i potęzniejsze modele Eurona zaszlachtowały Rhaegara. Ale im większy kaliber i siła ognia, tym gorsza manewrowość - coś za coś.
Cytat:Cytat:Poza tym gdyby miały strzelać wzdłuż murów przeszkadzałyby sobie nawzajemW czym?
W celowaniu i strzelaniu.
Gawain
Cytat:Miał też Dankę jako główną decyzyjną. I spieprzono to po całości.
Nie, to Jon spieprzył - jak zwykle. Jon spieprzył dokładnie wszystkie bitwy w których dowodził. No i jeszcze Daenerys ulegając swojej słabości wobec niego i pozwalając mu dowodzić, chociaż sama była dużo lepszym taktykiem, co udowodniła w bitwie o tabory Jaimiego Lannistera.
W ogóle w serialu kobiety, chociaż są postaciami ogólnie silnymi i niezależnymi, to jednak czasem myślą nie głową, ale d... Cersei też przecież zdradziła Jaimiemu swój plan wystawienia Targaryenów na sztych Nocnemu Królowi, chociaż wcale nie musiała.
Cytat:jakby obydwoje Targaryenowie upadli z wysoka na łby i wcale nie wychowywali się w otoczeniu Lordów, tłukących się między sobą,
Daenerys wychowywała się w domu magistra w Pentos. Wśród szemrzących fontann, sadzawek ze srebrzystymi karasiami i zapachu równo rosnących w grządkach kwiatuszków.
Natomiast Jon, faktycznie był niereformowalny.
Cytat:gruby Tarly, który mózgu używał,
Ten watek też rozczarował pilastra. Bo ten miecz Tarlych, który ściągnął znad kominka, podarował takl po prostu Mormontowi. A potem mając żonę (no, przenośną polową żonę) i dwoje dzieci na utrzymaniu został jednak zobligowanym do celibatu maestrem, chociaż zapewne w majątkach ziemskich mógł przebierać niczym Bronn - najlepiej dla odmiany skonstruowana postać.
Cytat:serial musiałby się skończyć zwycięstwem NK. I to totalnym.
Niekoniecznie. Wszak mogliby go uczynić wrażliwym na ogień smoka. A tak to była swietna scena. Drogon na niego zionie, wszystko tonie w płomieniach, widz już zaczyna myśleć że to koniec, a tu Nocny Król tak się po prostu otrzepuje. To fajny paradoks. Smok go nie zabił, ale zabiła nastolatka krzywym kozikiem pod żebro. No, valyriańskim kozikiem.

Cytat:Dopóki żyje rodzeństwo i jest gdzieś Jon w odwodzie to stwierdziła [Sansa-p], że Północy już nic nie zagraża i się dla niepewnego poparcia Lordów Północy, ciążą osłabiać nie będzie.
Rodzeństwo? Bezpłodny brat na wózku i siostra która się gdzieś tam po oceanach szlaja i nie wiadomo czy wróci? Małżeństwo i dziecko w maltuzjanizmie wzmacniało władzę królowych a nie osłabiało. Jeżeli Sansa będzie tkwić zbyt długo w stanie wolnym, i nie myśleć o następstwie, to pomyślą o tym lordowie. I znajdą rozwiązanie, które niekoniecznie jej się spodoba.
No chyba ze rzeczywiście liczy Sansa na Jona, ale on przecież Starkom dziesiąta woda po kisielu.
Cytat:Dziwne tylko, że nie próbowała budować sojuszy poprzez ofertę swojej ręki
A może planuje wrócić do Tyriona? Była w sezonie jedna scena, która mogła coś takiego sugerować.

bert 04
Cytat:Zdaje się, że jeszcze niedawno pilaster odwrotnie tłumaczył kwestię balistyki i celowania skorpionami, tam lecenie prostopadle do celu miało właśnie ułatwiać celowanie.
Lecenie prostopadłe przed skorpionem. A nie zajście go z boku.
I to wielu skorpionów, które tym samym zasłaniają sobie pole ostrzału.

