pilaster napisał(a): Doprawdy? Zatem przypomnijmy trzy najważniejsze zarzuty pilastra wobec GoTWidzę, że masz coraz krótszą i bardziej wybiórczą pamięć. Przypomnijmy Twoje główne zarzuty, których nikt nigdy nigdzie nie poruszył:
1. Żelazne Wyspy, ich ekonomia, społeczeństwo i relacje z Westeros. Scena w której Yarra obiecuje Daenerys, że nie bedzie najazdów łupieżczych, a Daenerys całkowicie tą obietnicę akceptuje, jest jedną z bardziej żałosnych, a zarazem śmiesznych scen w całym serialu.
2. Lekceważenie z jakim władcy, a szczególnie władczynie podchodzą do podstawowego obowiązku monarchy - zapewnienia następstwa po sobie. Dotyczy to i Yarry, i Daenerys i Sansy i nawet Cersei
3. Kwestia dothracka. W jaki sposób Daenerys sprowadzając ich hordy do Westeross kontrolowała ich i jak zamierzała rozwiązać tą kwestię po swojej śmierci? - tutaj akurat bitwa z Nocnym Królem mogłaby byc takim Ostatecznym Rozwiązaniem - Daenerys wysłała ich do samobójczej szarży zostawiajac jakąś niewielką ich liczbę na Smoczej Skale, aby póxniej pokazywac, że nadal ja popierają.
Niech zatem żeniec wskaże gdzie to wczesniej było poruszane.
pilaster napisał(a): W szczególności pilastrowi zdecydowanie nie podobało się olanie przepowiedni.
pilaster napisał(a): Nie była też satysfakcjonująco wyjaśniona kwestia Rholla i Azora Ahai.
pilaster napisał(a): zapomniano kompletnie o Dothrakach.Później piszesz o kandydaturze Branna, Żelaznych wyspach i o tym, że serial ma niekonkluzywne zakończenie. No więc punkty 1. i 2. w wyliczance w Twoim pierwotnym poście nawet nie są wymienione najwcześniej (choć teraz są "główne"), a wszystkie pozostałe punkty były, jeśli nie wałkowane, to wspomniane (choćby przeze mnie). Pomijając fakt, że nie są szczególnie ważne dla fabuły i realizmu bohaterów, tylko dla spójności "mechaniki" przedstawionego świata. Biorąc pod uwagę, że twórcy serialu nie potrafili już nawet ogarnąć odległości pomiędzy punktami na mapie, zapomnieli, że ciąża trwa 9 miesięcy, i że aspekty ekonomiczne były co najwyżej narzędziami fabularnymi do tworzenia konfliktów, wady wymienione przez Ciebie zwyczajnie giną w tym całym szambie. Można na nie zresztą machnąć ręką i stwierdzić, że najwyraźniej królowe w tym świecie są krótkowzroczne i egoistyczne. Jest to niemniej wiarygodne wytłumaczenie niż zakładanie, że Daenerys trzymała jakichś Dothraków na "tyłach" lub balisty Eurona były innymi balistami, niż te z S07E04.
pilaster napisał(a): Ależ skąd. Dzieło jest kompletne, kiedy ma zarazem i twórcę i odbiorcę. Ten ostatni jest niezbędnym elementem i on ostatecznie dokonuje interpretacji dzieła. Jest to oczywiste w przypadku sztuki abstrakcyjnej, ale i w realistycznej też działa.A to już znowu "filozowanie", którym podobno tak gardzisz. Dorabianie sobie (czasem sprzecznych) treści tam, gdzie ich nie ma, to nie jest ukompletnianie dzieła, tylko fanboyowanie i łatanie dziur.
Zatem odbiorca dzieła jest też w pewnym sensie jego współtwórcą, chociaż oczywiście w mniejszym niż sam twórca, stopniu.
pilaster napisał(a): A nawet jeżeli nie było, to jednak to co widać na filmie, wygląda tak, jakby było.No więc widzieliśmy inne sceny.
pilaster napisał(a): To pokazuje, jak trudno taką przemianę w sposób realistyczny i przekonujący pokazać.A czy ktoś mówi, że łatwo? Tak, czy owak, przemiana Anakina też jest mało wiarygodna, a i tak wypada lepiej, niż Daenerys.
pilaster napisał(a): Czekamy na serial biograficzny o Hitlerze, który by przekonująco pokazywał taką przemiane. A mowa przecież o postaci historycznej, realnie istniejącej o bardzo dobrze znanym i zbadanym życiorysie.Może już jest, tylko nie znasz, podobnie jak z tym, że widzisz wady "zupełnie gdzie indziej niż wszyscy, którzy się do tej pory wypowiadali". "Pilaster nie widział, więc nie ma" nie jest poprawną regułą wnioskowania

