Socjopapa napisał(a): To już był taki ewidentnie umoralniający element.No nie. Przyznanie się przed sobą i innymi, że robił to dla siebie, dla własnej dumy, dla własnej ekscytacji to bardzo istotny element ostatecznej przemiany Waltera.
Cytat:a ostatecznie poświęcił się dla rodziny.Tak. Ale to miało miejsce po owym wyznaniu.
Cytat:Nie powiedziałbym. To był wypadek przy pracy. Dosłownie.Nie. Przewrócił ją na plecy przez przypadek. Ale potem mógł pomóc. Nie pomógł. Podjął decyzję szybko, ale jednak ją podjął.
Cytat:I ponosić ogromne ryzyko.Ryzyko w takiej siatce jest zawsze. Ale mordowanie wspólników to nie jest dobra strategia. Jeśli mordujesz starego wspólnika, to wysyłasz obecnemu sygnał, że jego też możesz zamordować. Mike to rozumiał. Walter i Lydia – nie.
Cytat:chociaż miał niejedną okazję, żeby z niego wyjść.No tutaj akurat nie. Gdyby wyszedł gdzieś po zabiciu Tuco, to bracia Salamanca rozpłataliby mu łeb siekierą we własnej sypialni. Potem zlikwidowałby go Gus. A po śmieci Gusa – wsypaliby więźniowie (ewentualnie zostałbym wraz z nimi sprzątnięty przez Lydię). W sumie takich okazji zatem nie było.
