pilaster napisał(a): Wtedy, kiedy takiej rozpierduchy nie ma. W tym przypadku nie ma. Albo przynajmniej nie musi być.Jeśli trzeba stawać na głowie i co i rusz zakładać, że dotychczas rozsądne postacie nagle skretyniały, żeby przebieg wydarzeń był w miarę spójny, to rozpierducha jest.
pilaster napisał(a): Na odwrót. Na przekonaniu o ich egoizmie buduje pilaster swoje opinie o ich zachowaniu. Kto chce zostać uznany za króla, musi wyglądać jak król i zachowywać sie jak król. To warunki konieczne. Stannis Baratheon nie zachowywal się jak królowi przystało....Zakładasz, że bohaterowie, ustalając sobie cel (zostać królem/królową), jednocześnie dobierają optymalne ku temu środki. To nawet zabawne, bo gdzie indziej dla wygody zakładasz, że jednak te same postacie wybiórczo zdurniały.
pilaster napisał(a): A w którym miejscu autor tak napisał?W książkach. W kilku miejscach podaje odległości w stadionach i definiuje stadion jako 3 mile.
pilaster napisał(a): Kruki wymyślili showrunnerzy? Czy może jednak sam Martin?Te latające tak szybko, jak tego wymaga niechlujne scenopisarstwo? Showrunnerzy

pilaster napisał(a): Wystarczy że są specjalnie wyhodowane. Istnienie ziejących ogniem smoków nie przeszkadza żeńcowi, a istnienie podrasowanych kruków już przeszkadza.Mogą być i podrasowane kruki. Problem w tym, że wcześniej takie podrasowane nie były, a teraz, gdy niechlujne scenopisarstwo tego wymaga, są.
pilaster napisał(a): Ponieważ wie, że Daenerys podzieliła siły i że swoje najlepsze oddziały wyslała właśnie do Casterly Rock.Zanim tam dopłyną minie jednak wiele czasu. Kto konkretnie wymyślił ten gambit - faktycznie bezwartościowe Casterly Rock w zamian za Wysogród z jego zapasami żywności nie wiadomo, ale to błyskotliwe posunięcie. Może zresztą ten cel Daenerys podsunięto? Ona sama przecież później tak uważa i oskarża Tyriona o zdradę i trzymanie strony rodzeństwa.Tak wiele pytań, a tak niewiele odpowiedzi, ale tak jest, gdy scenariusz się pisało na kolanie. Znowu spekulujesz, a potwierdzenia na ekranie ni ma.
pilaster napisał(a): Tak czy owak Cersei ma lepszy wywiad niż Daenerys.Znowu, jest to założenie, które trzeba przyjąć, by jakoś wyjaśnić co się dzieje, ale nie jest zbyt realistyczne. Tym razem jest nagłe zdurnienie Varysa i nadzwyczajna kompetencja team-Cersei (Qyburn'a?). Ty się zastanawiasz dlaczego Daenerys Varysa nie puściła z dymem wcześniej, a ja się zastanawiam, dlaczego nagle Varys niecharakterystycznie dla siebie zgłupiał.
pilaster napisał(a): Jak nic, bo takie są reguły żeglugi żaglowcami.I znowu jest to wyjaśnienie, które ma sens o ile się łyknie wszystkie głupoty, które do tego doprowadziły. Euron nie powinien nawet tych statków mieć, Robak nie powinien płynąć dookoła połowy kontynentu, itd., etc.
Kto ma większe statki, lepsze załogi i lepiej zna akweny przez które płynie, będzie płynął szybciej, a nawet dużo szybciej. Wiedząc, że przez jakiś przesmyk da się przepłynąć o określonej porze przypływu bez ryzyka i bez konieczności żmudnego sondowania głębokości, można zaoszczędzić całe dnie.
pilaster napisał(a): albo wie, ale nie może nawiązać kontaktu z Robakiem, dopóki nie przybedzie on do CR.Wtedy by mogła wysłać "podrasowane" kruki
Albo polecieć osobiście, w końcu chyba najlepiej wyszkolona i najbardziej lojalna część jej armii jest tego warta.pilaster napisał(a): Varys jest kompetenenty, ale nie w specyficznym wywiadzie wojskowym. Nie ma agentów we flocie Eurona. albo nie moze nawiązac z nimi kontaktu.Oczywiście, że nie bo nie. Szpiony Cersei wiedzą wszystko o wszystkim, a Daenerys nic o niczym, bo tego wymaga scenariusz.
pilaster napisał(a): Wojna to chaos. Niewielkie różnice na wejściu mogą dawać olbrzymie na wyjściu. Przez brak gwoździa do podkowy można stracic królestwo.Serio pilaster. W ten sposób każdą głupotę na ekranie można "wyjaśnić". Bo chaos, bo przypadek, bo tak. Od czasu do czasu to nawet przechodzi i można przymknąć oko, ale jeśli chaos jest główną siłą sprawczą w historii, to przestaje ona być satysfakcjonująca.
pilaster napisał(a): A czy Jamie zajmie Wysogród kilka dni wcześniej czy później, nie ma żadnego znaczenia.I znowu należy założyć, że ktoś z team-Daenerys dał dupy, żeby do tego doszło. Maszerujące po równinach armie takie niewidoczne, nikt się ataku podczas wojny nie spodziewa.
(...)
Jeżeli spodziewali się oblężenia to bardzo długo. Ale jak się nie spodziewali i zostali wzięci z zaskoczenia...
pilaster napisał(a): A tu zakończyl je szybko konwencjonalnymi metodami. W końcu mówimy o jednym z najbardziej kompetentnych dowódcach w Westeros. Który przeciwko sobie miał starego babsztyla dobrego w politycznych intrygach i dworskich przepychankach, ale babę, w przeciwieństwei do Blackfisha z Riverrun, nie obeznaną ze sztuką wojenną.Bo jest oczywiste, że Olena Tyrell osobiście kierowała obroną Wysogrodu i nie znalazła się w jej otoczeniu ani jedna w miarę kompetentna w sztuce wojennej osoba.
pilaster napisał(a): Zresztą jakąś rolę musiała też odegrać zdrada Tarlych.A jaką rolę odegrała kradzież miecza rodowego przez Sama? Lub przepowiednie?
Jestem szczerze zaskoczony, że po tylu nietrafionych predykcjach sprzed ósmego sezonu zakładających kompetencję showrunnerów nadal się upierasz.pilaster napisał(a): Właściwie jedynym nowym, w stosunku do poprzednich sezonów, zarzutem dla scenarzystów w 7 i 8 sezonach byłoby to, że zaczęli się spieszyć i robic większe przeskoki pomiędzy różnymi planami akcji. Przeskoki w czasie i przestrzeni. Nic dziwnego, że mniej uważni widzowie, kiedy tylko odstąpiono od zasady jedności czasu miejsca i akcji, zaczęli się gubić...Jest różnica pomiędzy porzuceniem jedności miejsca i akcji, a olaniem wcześniej nakreślonych reguł i liczenie, że ma to jeszcze jakiś sens i widz sam sobie te kwestie dopowie. To drugie nazywa się po prostu lenistwem i niechlujstwem.
pilaster napisał(a): Daenerys, mimo swoich wad, potrafi uczyć sie na błędach. Tym, którzy nie potrafią, może faktycznie trudno to zrozumieć...Gdyby popełniała tak podstawowe błędy na tak późnym etapie, to nie dotarłaby do miejsca, w którym ją widzimy. Mylisz głębię z nieprzeziernością.
pilaster napisał(a): Dlaczego nie powinien był? Casterly Rock było zawsze fundamentem potęgi Lannisterów ze względu na wydobywane tam złoto. To, że złoża się wyczerpały, wiedział tylko Tywin i ...Cersei, którą ojciec o tym powiadomił. Tyrion o tym nie widział.Bo jest lepszy i bardziej oczywisty cel pod nosem. S8E5 (minus holocaust) powinien się wydarzyć na początku sezonu 7. Niecharakterystycznie głupie decyzje bohaterów po jednej stronie i niecharakterystycznie mądre po drugiej były tylko i wyłącznie po to, by jakoś sprawić, by ten konflikt nie był śmiesznie jednostronny. Nie potrafili zrobić tego z zachowaniem realizmu i wyszło, co wyszło.
pilaster napisał(a): Płynęli w różnych kierunkachOczywiście. To może rzuć okiem na mapę, którą sam wkleiłeś
pilaster napisał(a): No Jon Snow na jego miejscu by pewnie utknął.Może podobnie jak dla Jona Snowa Boltonowie i koledzy, tak też dla Jamiego wojska Wysogrodu znalazły się po głupszej stronie murów?
pilaster napisał(a): Czyli jednak jej nie bylo.Stać Cię na więcej. Była nakręcona, ale nie została użyta.![]()
(...)
Istnienie sceny, której nie było.


