pilaster napisał(a): Wręcz przeciwnie, potrafili. Trzeba tylko oglądać serial uważnie, co zgoda, dla widzów przyzwyczajonych do tureckich seriali obyczajowych, w których można opuścić i sto kolejnych odcinków nie gubiąc wątku, może być to wyzwanie.
Pilaster nie powinien sobie tak dworować z kolegów. Jeżeli coś poznaliśmy z Sagi Lodu i Ognia, to właśnie ten motyw, że wszystkie plany biorą w łeb, a oczekiwania widzów są przerwane gwałtownymi śmierciami tych bohaterów, do których już zdążyli się przyzwyczaić. ALE, i tutaj lądujemy przy najważniejszym zarzucie, każdy taki zwrot wynikał logicznie i klarownie z poprzednich wydarzeń. I było konsekwencją za głupotę bohaterów. Swego czasu sam Martin opublikował dłuższy post na temat głupoty Neda, Catelyn, Jona i Danusi nawet, która dopuściła wiedźmę do "leczenia" męża.
Tutaj autorzy postanowili w 7 sezonie rozbudzić oczekiwania widzów, żeby w 8 się na nie wysrać. Co jeszcze jest OK, pasuje do świata. Ale jeżeli autorzy każą widzowi samemu dopisywać sobie uzasadnienia, psychogramy a nawet takie bzdety, jak kruki na hyperspeed-zie, to łamie się wiarygodność opowiadania. Oraz chyba najlepszą jakość książkowej sagi, czyli żelazną i nieubłaganą konsekwencję. A tej, na ile to mogę ocenić po postach kolegów*, nie widać.
(*... gdyż jeszcze nawet nie zacząłem sezonu 8 i właśnie się spoileruję... niestety)
ZaKotem napisał(a): Jest jednak coś, co różni świat GoT od rzeczywistego, i to daję jeszcze jedną możliwość - rewolucję przemysłową opartą na magii.
Czyżby coś w kierunku steampunku jak w His Dark Materials / Złoty Kompas? Aletheiometry i sterowce napędzane magią?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


