Jako że nie mam czasu ni sił na wywód teologiczny, odniosę się tylko do zagadnień społecznych.
Oczywiście szkód wyrządzanych przez alternatywę nie trzeba w ogóle wyceniać, jeszcze by przecież przypadkiem wyszło że trzeba wszystkich jak najszybciej schrystianizować.
A jakiej ilości przemocy zapobiegł Pokój Boży?
Dlaczego szczytem osiągnięć miałoby być zostanie wybitnym w nauce, medycynie czy inżynierii? Czy mielibyśmy naukę jako taką, gdyby Newton nie był takim mistykiem? Ile wybitnych umysłów zmarnowało swoje naukowe talenty, bo marnowali czas na czcze rozrywki, zamiast wieść ascetyczny tryb życia? Ks prof Michał Heller nie posiada podobno żadnej elektroniki poza starym radiem i nie zwraca w ogóle żadnej uwagi na przekazy medialne. O ile więcej byśmy wiedzieli. gdyby wszyscy kosmolodzy i fizycy wzięli z niego przykład. Kiedy Penrose przyjechał omówić z Meissnerem wyniki z CERNu zabukowali się na tydzień w klasztorze. Dlaczego tak wielu najwybitniejszych uczonych było duchownymi, i to w dodatku zakonnikami? Bo jeśli sądzisz, że to tylko z powodu łatwiejszej kariery i finansowania, to jesteś w błędzie.
Ile szkód wywołały wielkie narracje, które próbowały wypełnić pustkę po chrześcijaństwie, zaspokoić potrzebę przynależności i celu którą w zupełności mogło zaspokoić chrześcijaństwo, gdyby było komu "marnować" inteligencję i energię? Ile inteligencji i energii zmarnowano na absurdalne umysłowe wykwity tych narracji?
Ilu mężczyznom złamała pośrednio postawa taka jak Twoja w tym zdaniu, tzn robienie z przemocy domowej problemu tylko kobiet? W rzeczywistości przecież połowa tej przemocy to wzajemne katowanie się obu partnerów, a w pozostałych przypadkach mamy zasadniczo równowagę płci wśród sprawców. Ile to razy doszło do eskalacji wzajemnej przemocy dlatego, że zaatakowana strona nie wierzyła w "noszenie własnego krzyża"? Ile osób padło ofiarą mordu ze strony prześladowanego przez siebie partnera? I dalej: ilu osobom złamała życie legalność rozwodów? I nie chodzi tu tylko o poszkodowanych w ich wyniku mężczyzn, kobiety i dzieci, tzn w sposób bezpośredni - ile osób wybrało toksycznego małżonka z powodu zaburzonej przez perspektywę łatwego rozwodu strukturę bodźców?
Ile zbrodni zostało popełnionych bo sprawca nie bał się piekła? Ile szans pojednania bądź naprawienia szkód utracono bo ktoś nie czuł się winny? Ile osób załamało się psychicznie, wpadło w nałogi itd z powodu z powodu braku odpowiednio ukształtowanego poczuciem winy sumienia?
Dlaczego obarczasz katolicyzm winą za skutki herezji? Napisałeś "nawet teraz" - powinieneś napisać "zwłaszcza teraz", bo jest to zjawisko świeże, nieznane wcześniejszym, bardziej ortodoksyjnym pokoleniom, a jedną z jego przyczyn jest sekularyzacja.
Skąd te tezy?
Nie, to humanizm jest opium ludzkości. Obiecuje szczęście w krótkiej, ziemskiej perspektywie, i przesłanie w dłuższej, wiecznej. Przez to skraca horyzont czasowy i przeszkadza nawet w dążeniu do tego mniej ulotnego, długodystansowego szczęścia w tym świecie. A gdy w końcu przyjrzeć się bliżej, to okazuje się że nawet tego szczęścia przezeń obiecywanego nie dostarcza.
A potrafisz odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: dlaczego właściwie globalna suma cierpienia miałaby kogokolwiek obchodzić?
Cytat:Szkody wyrządzone przez chrześcijańskie koncepcje trudno wycenić.
Oczywiście szkód wyrządzanych przez alternatywę nie trzeba w ogóle wyceniać, jeszcze by przecież przypadkiem wyszło że trzeba wszystkich jak najszybciej schrystianizować.
Cytat:I nie chodzi mi o oklepane "religia jest podstawową przyczyną wszystkich wojen", bo to akurat uproszczenie, większość wojen miała przyczyny ekonomiczne, a religijny pretekst jedynie doczepiano dla ozdoby i poprawy morale.
A jakiej ilości przemocy zapobiegł Pokój Boży?
Cytat:Ilu błyskotliwych ludzi, zamiast stać się wybitnymi uczonymi, lekarzami, inżynierami, stawało się ascetycznymi mistykami marnującymi życie na umartwianiu się i zachęcaniu innych do pokuty?
Dlaczego szczytem osiągnięć miałoby być zostanie wybitnym w nauce, medycynie czy inżynierii? Czy mielibyśmy naukę jako taką, gdyby Newton nie był takim mistykiem? Ile wybitnych umysłów zmarnowało swoje naukowe talenty, bo marnowali czas na czcze rozrywki, zamiast wieść ascetyczny tryb życia? Ks prof Michał Heller nie posiada podobno żadnej elektroniki poza starym radiem i nie zwraca w ogóle żadnej uwagi na przekazy medialne. O ile więcej byśmy wiedzieli. gdyby wszyscy kosmolodzy i fizycy wzięli z niego przykład. Kiedy Penrose przyjechał omówić z Meissnerem wyniki z CERNu zabukowali się na tydzień w klasztorze. Dlaczego tak wielu najwybitniejszych uczonych było duchownymi, i to w dodatku zakonnikami? Bo jeśli sądzisz, że to tylko z powodu łatwiejszej kariery i finansowania, to jesteś w błędzie.
Cytat:Ile inteligencji i energii zmarnowano na tworzenie pustych wywodów dokładający kolejne komplementy pod adresem Boga i kolejne grozy piekielne?
Ile szkód wywołały wielkie narracje, które próbowały wypełnić pustkę po chrześcijaństwie, zaspokoić potrzebę przynależności i celu którą w zupełności mogło zaspokoić chrześcijaństwo, gdyby było komu "marnować" inteligencję i energię? Ile inteligencji i energii zmarnowano na absurdalne umysłowe wykwity tych narracji?
Cytat:Ilu kobietom złamał życie zakaz rozwodów powodujący, że znosiły razy i prześladowania i "niosły swój krzyż" zamiast szukać szczęścia?
Ilu mężczyznom złamała pośrednio postawa taka jak Twoja w tym zdaniu, tzn robienie z przemocy domowej problemu tylko kobiet? W rzeczywistości przecież połowa tej przemocy to wzajemne katowanie się obu partnerów, a w pozostałych przypadkach mamy zasadniczo równowagę płci wśród sprawców. Ile to razy doszło do eskalacji wzajemnej przemocy dlatego, że zaatakowana strona nie wierzyła w "noszenie własnego krzyża"? Ile osób padło ofiarą mordu ze strony prześladowanego przez siebie partnera? I dalej: ilu osobom złamała życie legalność rozwodów? I nie chodzi tu tylko o poszkodowanych w ich wyniku mężczyzn, kobiety i dzieci, tzn w sposób bezpośredni - ile osób wybrało toksycznego małżonka z powodu zaburzonej przez perspektywę łatwego rozwodu strukturę bodźców?
Cytat:Ilu ludzi załamało się psychicznie pod wpływem elokwentnych i żarliwych wywodów kaznodziejów obarczających ich poczuciem winy i wizjami piekła?
Ile zbrodni zostało popełnionych bo sprawca nie bał się piekła? Ile szans pojednania bądź naprawienia szkód utracono bo ktoś nie czuł się winny? Ile osób załamało się psychicznie, wpadło w nałogi itd z powodu z powodu braku odpowiednio ukształtowanego poczuciem winy sumienia?
Cytat:Nawet teraz mamy w Polsce wysyp egzorcystów i tropicieli "zagrożeń duchowych", którzy wmawiają ludziom, że jeśli kiedyś wzięli udział w andrzejkach, słuchali muzyki metalowej czy wzięli lek homeopatyczny to są teraz pod władzą diabła, że ich choroby fizyczne i psychiczne oraz inne niepowodzenia to przejaw działania złego ducha
Dlaczego obarczasz katolicyzm winą za skutki herezji? Napisałeś "nawet teraz" - powinieneś napisać "zwłaszcza teraz", bo jest to zjawisko świeże, nieznane wcześniejszym, bardziej ortodoksyjnym pokoleniom, a jedną z jego przyczyn jest sekularyzacja.
Cytat: upokarzającym egzorcyzmom, które niszczą im psychikę i albo doprowadzają do samobójstwa
Skąd te tezy?
Cytat:Nie jestem komunistą, ale Marks utrafił tutaj w sedno - religia to opium ludu. Narkotyk czasem łagodzi ból, ale na dłuższą metę jest szkodliwy.
Nie, to humanizm jest opium ludzkości. Obiecuje szczęście w krótkiej, ziemskiej perspektywie, i przesłanie w dłuższej, wiecznej. Przez to skraca horyzont czasowy i przeszkadza nawet w dążeniu do tego mniej ulotnego, długodystansowego szczęścia w tym świecie. A gdy w końcu przyjrzeć się bliżej, to okazuje się że nawet tego szczęścia przezeń obiecywanego nie dostarcza.
Cytat: Tak samo, chrześcijaństwo wmawia ludziom, że ich cierpienie i słabość mają wyższy cel, ba, że Bóg kocha ich tym bardziej, im bardziej cierpiący i słabi są - i to uśmierza ich cierpienia, ale w ostatecznym rozrachunku powiększa globalną sumę cierpienia.
A potrafisz odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: dlaczego właściwie globalna suma cierpienia miałaby kogokolwiek obchodzić?
