kmat napisał(a): Na moje ma nóż na gardle. Integracja przestała mu się opłacać, gdy okazało się, że nie ma szans zostać następcą Jelcyna.
Żarłak napisał(a): Czyli to było gdzieś tak w latach 90. Białoruś była taka prorosyjsko-zachodnia. Nawet w obecnej polityce Baćki ma to odzwierciedlenie. Integracja z Rosją została zapoczątkowana na początku lat 90. Dość kiepsko im to idzie. Szkoda, że na początku swoich rządów zastopował prozachodni kurs.
Gawain napisał(a): Musiał. Jakkolwiek to zabrzmi, ale tak było. Jakby kurs prozachodni został to Ruscy widząc odpływającą strefę wpływów zrobili by Donbas kilkadziesiąt lat wcześniej, państwa bałtyckie też by oberwaly.
Tak a propos tej dyskusji: https://wyborcza.pl/7,155287,25620036,bi...rosji.html
Cytat:We wtorek białoruski holding naftowy Biełnieftiechim potwierdził doniesienia o zakupie ropy naftowej w Norwegii dla białoruskich rafinerii. W środę tankowiec z 80 tys. ton norweskiej ropy ma być rozładowany w litewskim porcie w Kłajpedzie, skąd surowiec zostanie przewieziony cysternami kolejowymi do rafinerii Naftan w Połocku na Białorusi.
Do tej pory Białoruś importowała ropę naftową wyłącznie z Rosji. Ale z powodu sporu o ceny surowca rosyjskie koncerny naftowe od początku roku wstrzymały dostawy surowca dla białoruskich rafinerii. Z tego powodu do minimum ograniczyły one produkcję, wykorzystując zapasy surowca zgromadzone w grudniu. W zamian za tańszą ropę Moskwa domaga się od Mińska pogłębienia integracji państwowej, czyli w praktyce aneksji Białorusi przez Rosję.
Dostawy z Norwegii mają ocalić białoruskie rafinerie przed całkowitym wstrzymaniem produkcji.
Kilka godzin po ujawnieniu, że Białoruś zaczęła kupować ropę naftową w Norwegii, prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zapowiedział dywersyfikację źródeł dostaw surowca dla białoruskich rafinerii i ograniczenie importu z Rosji.
"Uzgodniliśmy, że musimy się dywersyfikować. Trzeba zmierzać do tego, że 30-40 proc. ropy będziemy kupować w Federacji Rosyjskiej. 30 proc. będziemy przywozić z Bałtyku, a 30 proc. z Ukrainy, sprawdzoną już trasą" - powiedział Łukaszenka. Nawiązał przy tym do sytuacji z początku obecnej dekady, kiedy białoruska rafineria w Mozyrzu dostała partię ropy naftowej z Azerbejdżanu dostarczoną za pośrednictwem portu w Odessie i ukraińskich ropociągów. Białoruś zawarła wtedy serię transakcji naftowych z Wenezuelą i Azerbejdżanem.
Oprócz Litwy także Łotwa zaoferowała usługi swoich portów do dostaw ropy naftowej dla Białorusi. W ostatnich latach Rosjanie coraz rzadziej korzystają z portów państwach bałtyckich, przenosząc przeładunki do swoich nowych portów nad Bałtykiem.
W ostatnich miesiącach Aleksander Łukaszenka kilka razy sugerował też, że w dostawach ropy z nowych źródeł mogłaby uczestniczyć Polska.
Aleksander Łukaszenka ujawnił też, że Rosja storpedowała plany dostaw na Białoruś ropy naftowej z Kazachstanu. "Kazachstan może nam dostarczać ropę, jeśli zgodzi się na to Rosja. I rzecz dziwna: nasz sojusznik nie zgadza się na dostawy ropy naftowej od naszego drugiego sojusznika" - stwierdził Łukaszenka.
Przed miesiącem kazachski wiceminister energetyki Aset Magaułow zapowiadał, że kazachscy nafciarze mogą dostarczać białoruskim rafineriom do 3,5 mln ton ropy naftowej rocznie. Jej transport wymagałby jednak dostępu do sieci rurociągów Przyjaźń, którymi w Rosji zarządza państwowy koncern Transnieft.
No to ciekawe jak teraz zareaguje Putin.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

