pilaster napisał(a): Świadomie pewnie nie. Ale gdzieś tam w skrytości ducha mógł się obawiać, że Leia znajdzie się w takiej desperackiej sytuacji, że będzie go rozpaczliwie potrzebować.A na ekranie o tym ani słowa, a nawet jest to sprzeczne z jedną z narracji, która została zretconowana.
pilaster napisał(a): Ależ nie ma. Gdyby Rey mogła dolewitować do ruin toby dolewitowała. Skoro nie dolewitowała to znaczy że nie mogła.Ależ jest. Gdyby twórcy potrafili zintegrować nowe moce z zastałym światem, to Rey opatrzyłaby rękę Poe. Skoro tego nie zrobiła, to znaczy, że nie potrafili, ergo - zapomnieli.
QED.
QED.
pilaster napisał(a): Wiadomo że na Exegolu żyła jakaś populacja oddana Sithom - wspomina się nawet o "sekcie". Z niej rekrutowały się i załogi i ci, którzy Palpatinowi powrót z zaświatów umożliwili.O sekcie wspomina się w tym samym filmie, w którym zostało to spreparowane. Czyli się nie liczy.
pilaster napisał(a): Ależ skąd. W części III jest to wyraźnie zasugerowane. W scenie w teatrze (z dzisiejszej perspektywy to jest jedna z najważniejszch scen w całej sadze), Palpatine wydziwia, że Darth Plaguies, który poznał sekrety życia i śmierci, dał się zabić uczniowi w czasie snu. W domyśle - on sam, Darth Sidious jakoś się przed tym zabezpieczył. I faktycznie, kiedy zginął z reki ucznia, mógł miec jakiś plan B w zanadrzu.Nie mogło to być zasugerowane w III części, bo wtedy nikt nie myślał o sequelach. Eh, pilaster... Skoro próbujesz sięgać do prequeli, których twórcy nowej trylogii bali się jak ognia, to znaczy, że w TFA i TLJ żadnych zaczynów powrotu Palpatine'a nie ma.
pilaster napisał(a): Ależ to właśnie pilaster robi. Korzysta wyłącznie z tego co widać na filmie. A nie z apokryficznych książek, wywiadów, wyciętych scen etc..Nie, pilaster zmyśla wyjaśnienia właśnie dlatego, że nie ma ich na ekranie. Apokryficzne książki (tym bardziej, jeśli stanowią canon), wywiady z twórcami, wycięte sceny, etc. są lepszymi źródłami i lepiej świadczą o zamiarach twórców, niż domysły widzów.
pilaster napisał(a): Coś za coś. Widocznie pozyskanie Anakina było tego warte.Gdybym tylko dostawał chociaż grosz za każdym razem, gdy piszesz "widocznie" lub "najwyraźniej"
pilaster napisał(a): Dokładnie w którym miejscu filmu wyjaśnili? W której scenie?A w której wyjaśniają, że są one szkieletowe? Żadnej, zatem w drugiej kolejności należy zapytać twórców

pilaster napisał(a): A bo to byłby pierwszy przypadek w którym dzieło by przerosło swojego twórcę? W momencie przekazania dzieła odbiorcy twórca traci nad nim wszelką władzę.Możesz się wierzyć w co tylko chcesz. Swoją drogą jest to chyba nawet sprzeczne z prawami autorskimi

pilaster napisał(a): X wingi były pokazywane wystarczająco często, aby się zorientowac, że w ich kabinie nie ma więcej miejsca niz w kabinach samolotów myśliwskich z końcowej fazy Wojny Asurów.Czyli domysły. Może (niektóre?) były wyposażone w kompaktowe wydalniki, jakieś 2 śluzy, podciśnienie, i produkty metabolizmu lecą w kosmos![]()

pilaster napisał(a): Bo nikt o tym nie wspominał. Zresztą dezercje to tylko jeden z przejawów upadku dyscypliny. Było tego więcej.A podobno opierasz się tylko na tym, co na ekranie
A jednak na tym, co nie na ekranie, też, o ile nie bardziej.

