Twoje morze byłoby u mnie lądem. Moje morze u ciebie mogłoby spłonąć. Noszę imię upadłej potęgi. Powiadają niektórzy, że mój pan to sam czas. Jakie imię noszę?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

