ZaKotem napisał(a): Również uważam, że to, co scenarzyści dodali, jest sensowne i spójne z treścią oryginału.Ale jest czasami niespójne samo ze sobą. Jest podkreślone, że ofiara z macicy to samodzielna decyzja Yennefer. Później z kolei Yennefer twierdzi, że możliwość posiadania dzieci jej odebrano i nikt, włącznie z Tissaią, tego nie kwestionuje.
No i jest jeszcze kwestia przedstawienia Vilgefortza. Po pierwszym sezonie trudno będzie zrobić z niego big baddi'ego.
ZaKotem napisał(a): Serial zdecydowanie jednak traci na tym, co odjęli. Podejrzewam, że decyzja ta była natury czysto ekonomicznej. - mamy piniędzy na tyle odcinków i tniemy, co się da. No i z tej bidy wyszło tak sobie - chociaż wciąż niebeznadziejnie. To, jak będzie wyglądać drugi sezon, zależy od tego, ile pierwszy zarobi.Co jest o tyle dziwne, że wiele rzeczy dałoby się uratować kilkoma dialogami, które w pewien sposób i tak się pojawiły, tylko w nieodpowiednim momencie. "Mniejsze zło" zaadaptowali tak, że nie wiadomo o co chodzi, bo plan Renfri staje się znany widzowi dopiero po interwencji Geralta i, co najważniejsze, przesłanie opowiadania gdzieś się zupełnie zgubiło.
Boję się, że to nie problem natury ekonomicznej, tylko problem niezrozumienia do końca adaptowanego materiału.

