pilaster napisał(a): Gdyby rozpatrywać epizod VII jako samodzielny byt w oderwaniu od reszty, to owszem. Ale jako część całej sagi zaczyna się bronić po obejrzeniu części IXCzyli nie zaczyna, bo po TLJ, który był retconem TFA, kolejny retcon jest co najwyżej śmieszny i niczego wybronić nie może.
pilaster napisał(a): W zasadzie najsłabszym filmem z całej serii i zdecydowanie nie pasującym do reszty pozostaje zatem "Han Solo"Han Solo to po prostu takie mli-mli. Tragiczne nie jest, ale dupy też nie urywa. Wzloty sequeli są lepsze, niż wzloty HS, ale też durnoty sequeli są głupsze od wszystkiego, co się dzieje w HS, włączając bezsensowny double-triple crossing w finale.
pilaster napisał(a): W ten czy inny sposób, zgodnie z intencjami twórców, albo wbrew nim, ale - pasujeJak coś pasuje przez przypadek, to nie pasuje

pilaster napisał(a): Nie ma pilaster pojęcia co planowali.Łatwo się dowiedzieć czytając z twórcami wywiady.
pilaster napisał(a): Wie pilaster co zrobili. Spasowali część IX, a wraz z nią i VII i VIII z resztą sagi za pośrednictwem częsci III. Spasowali w sposób bardzo umiejętny.Midichloriany to średnio nieudany world building.
Tak naprawdę, aż do ostatniego filmu, ta scena w teatrze nie ma większego sensu. Po co Palpatine mówi Anakinowi o tworzeniu życia przez Sithów poprzez oddziaływanie Mocą na midchloriany? Po co w ogóle te nieszczęsne midchloriany pojawiają się w częsci I? Po co Palpatine wspomina o zabójstwie Darth Plaguiesa przez jego ucznia? Dla dalszej akcji "Zemsty Sithów" wystarczyłoby tylko żeby mówił o możliwości powstrzymania przez Sithów śmierci. Wszystko inne jest zdecydowanie nadmiarowe.
Z Plaguiesem masz prawie rację. Problem w tym, że te same argumenty wskazują, że do akcji RoSa nawet Plaguies nie jet potrzebny, wystarczyłby nienazwany mistrz. Ale nazwany został, i nawet z przydomkiem "the Wise", który to zwrot powtarza Kylo Ren, gdy mówi o Snoke'u. Z zasady nadmiarowości Snoke powinien być Plaguiesem lub nie powinien być wspomniany wcale. A jednak został, tak jak i midichloriany zostały, więc może to nic nie znaczy

pilaster napisał(a): Jeżeli wyjdziemy poza filmy, nieuchronnie zaczniemy się wikłać w głupoty i sprzeczności.Oczywiście, że tak. Dlatego też w istocie, w większości filmów głupot lub sprzeczności jest bardzo dużo, a niegłupie i niesprzeczne dzieła są rzadkością. Saga sequeli niestety do zbioru tych drugich nie należy.
pilaster napisał(a): Jakiś powód tego istnieje.Tak - nieporadność scenarzystów. Chcą osiągnąć konkretny efekt w filmie, ale nie widzą jak go osiągnąć realistycznie.
pilaster napisał(a): Albo załogi są za małe, albo źle wyszkolone, albo okręty to nie okręty, tylko nadmuchiwane makiety dla zrobienia wrażenia. Względnie jakaś kombinacja wszystkich powyższych.A Jon Snow ma wyjątkową odporność na zimno i pojemne płuca, Daenerys roztacza aurę odpychającą magiczne lodowe oszczepy, itd., etc. Myślenie życzeniowe w pełnym rozkwicie.


