Al-Rahim, prosze cie... 
Wszechswiat jest nieskonczony, lecz mial poczatek, prawda? Nazwij to jak chcesz - wielki wybuch? Niech bedzie.
Ale wczesniej wg teorii naukowej cala energia byla skupiona w niewyobrazalnie malej czasteczce o niewyobrazalnie wielkiej gestosci i masie. Ta czasteczka byla "zawieszona" w prozni - tak wiec jesli nie owa czasteczka, to minimum owa proznia musiala istniec i nie miec poczatku, czy tak?
W ten sposob udowadniam ci, ze mozna ISTNIEC nie majac poczatku. Bog poczatku nie mial, ani nie zostal stworzony, co nie znaczy, ze nie istnieje - po prostu istnieje od zawsze. Ani sie nie urodzil, ani nie zostal stworzony - jest wieczny.
Nie potrafisz tego objac umyslem, bo traktujesz Boga jako "obce cialo", jako twor, ktorego istnienie nalezy obalic bez zbytniego wglebiania sie w temat. Istnienie Boga natomiast jest czyms najbardziej naturalnym na swiecie, On jest zrodlem i poczatkiem wszystkiego. Sam nie mial poczatku, lecz istnieje i daje poczatek.

Wszechswiat jest nieskonczony, lecz mial poczatek, prawda? Nazwij to jak chcesz - wielki wybuch? Niech bedzie.
Ale wczesniej wg teorii naukowej cala energia byla skupiona w niewyobrazalnie malej czasteczce o niewyobrazalnie wielkiej gestosci i masie. Ta czasteczka byla "zawieszona" w prozni - tak wiec jesli nie owa czasteczka, to minimum owa proznia musiala istniec i nie miec poczatku, czy tak?
W ten sposob udowadniam ci, ze mozna ISTNIEC nie majac poczatku. Bog poczatku nie mial, ani nie zostal stworzony, co nie znaczy, ze nie istnieje - po prostu istnieje od zawsze. Ani sie nie urodzil, ani nie zostal stworzony - jest wieczny.
Nie potrafisz tego objac umyslem, bo traktujesz Boga jako "obce cialo", jako twor, ktorego istnienie nalezy obalic bez zbytniego wglebiania sie w temat. Istnienie Boga natomiast jest czyms najbardziej naturalnym na swiecie, On jest zrodlem i poczatkiem wszystkiego. Sam nie mial poczatku, lecz istnieje i daje poczatek.
Praktykujaca katoliczka. Prosze o LOGICZNE dyskusje, poparte ARGUMENTAMI

