pilaster napisał(a): W filmie jednak jest inaczej. Geralt przyjeżdża po Ciri i, jak na niego, bardzo natarczywie, domaga się od Calanthe jej oddania. Zatem Przeznaczenie powinno się w tym miejscu ziścić, i rzeź Cintry nie powinna mieć miejsca. W najgorszym przypadku, Geralt powinien spotkac się z Ciri przed lub podczas ataku na miasto (nawet w pewnym momencie widzi ją grajaca w hacele), a na filmie wyraźnie "coś" im w tym przeszkadza.
A jednak ma co, inaczej niż w książce jest sprzeczne z logiką działania Przeznaczenia.
E tam. Przeznaczeniu w filmie przeciwstawia się siła zupełnie realna i konkretna - królowa Calanthe. To ona jest tą złą niewierną, która nie chce oddać wnuczki i którą Przeznaczenie ukarało wraz z jej ludem, tak jak Jahwe ukarał Izraelitów Babilonem. Logika pozostaje ta sama. Tylko z Geralta zostaje zdjęta odpowiedzialność za niedowiarstwo, które w książce wyrażał, a w filmie nie.
Cytat:I jeszcze dla równowagi z kolei jedna świetna absolutnie politycznie niepoprawna scena (nie wie pilaster skąd przekonanie o jakiejś polit-poprawności serialu - jest dokładnie na odwrót, wystarczy przypomniec matkę, która chciała złożyć w ofierze dziecko, aby sama się uratować).
Chodzi o moment, kiedy Ciri spotyka swoich plebejskich kumpli od gry w hacele. A ci, zamiast jej pomóc, chcą ją oczywiscie ...sprzedać Nilfgaardowi, a wcześniej jeszcze zgwałcić.. Bo wreszcie mogą przelecieć prawdziwą księżniczke i jeszcze na tym zarobić
A wtedy Ciri wpada w ...trans i ich wszystkich w malowniczy sposób rozsmarowuje po gałęziach - dobra zapowiedź tego, co będzie robić jako Szczurzyca.
Tak to jest, kiedy elity, ludzie dobrze urodzeni, wykształceni i majetni, pospolitują się z chamstwem i prostactwem.Zawsze ma to negatywne konsekwencje. Również dla chamstwa
To, co w Ameryce nazywa się "polityczną poprawnością" nie ma nic wspólnego z żadną socjalistyczną miłością dla wyklętego ludu ziemi. To tylko paleokonserwatyści ubzdurali sobie, że wszystko, co nie jest paleokonserwatyzmem, jest tym samym, więc komunizm jest tym samym co polityczna poprawność, feminizm, wegetarianizm, homoseksualność i globalne ocipienie. Tymczasem w politycznej poprawności chodzi o to, aby nie gnębić mniejszości. A lud pracujący jest wszak większością. W przeciwieństwie do arystokracji. Ujęcie arystokratycznej mniejszości jako gnębionej przez ludową większość jest jak najbardziej zgodne z ideą PP


. Bo wreszcie mogą przelecieć prawdziwą księżniczke i jeszcze na tym zarobić 