ZaKotem napisał(a): Kurła, nie mam pomysła.To ja coś wrzucę:
Ostatnio poruszono temat Anhara. Chciałem już napisać, że trudno, żeby książka, która jest pisana jako „antycoś” miała możliwość stania się wartościowym dziełem sama w sobie. Ale to nieprawda (choć nie dotyczy to Anhara oczywiście). Jest takie dzieło, które:
- Jest parodią pewnej książki, niegdyś popularnej, ale o której ludzkość już zapomniała. Parodia jednak dalej jest czytana i powszechnie uważana za arcydzieło.
- Tytuł tej książki też jest parodią. Ale bardzo starą, ukutą w czasie starożytnego konfliktu religijnego.
- W książce kluczową rolę odgrywają trzy artefakty: jeden symbolizuje ład; drugi, tytułowy, chaos i dzikość; trzeci staje się zasobem, o który toczy się konflikt.
- Pewna znana polska firma użyła imienia jednego z bohaterów dla własnego projektu, mającego uporządkować ich własny chaos informatyczny.
