https://businessinsider.com.pl/firmy/kor...ke/qjvcjy0
Tera wszyscy dostaną po dupach.
Cytat:Koronawirus poturbuje chińską gospodarkę
Obraz kapitalistycznej ekspansji ostatnich dziesięcioleci w Państwie Środka kojarzy nam się głównie z Szanghajem, ewentualnie południowym regionem graniczącym z Hong Kongiem. Raczej nie z Wuhan. Ale tam także zlokalizowanych są setki fabryk współpracujących z globalnymi gigantami. Najlepszym przykładem jest Foxconn, który w prowincji Hubei (której stolicą jest Wuhan), ma fabryki składające iPhony. Są tam też fabryki Boscha, Hondy, Nissana, itp. itd. Według Bloomberga tylko w samej aglomeracji Wuhan jest ponad 500 fabryk, lub biur spółek notowanych na giełdach na całym świecie. Wszystkie one są nieczynne do odwołania.
Produkcja została wstrzymana także w kilkunastu innych miastach i prowincjach, której łącznie odpowiadają aż za dwie trzecie chińskiego PKB. A w związku z tym, że Chiny to druga największa gospodarka świata, te dwie trzecie to jednocześnie nieco ponad 10 procent ogólnoświatowego PKB. To tak, jakby nagle zniknęły w całości gospodarki: Niemiec, Francji, Rosji i Australii. W Chinach oczywiście nic nie zniknęło, ale z punktu widzenia globalnej gospodarki obecna sytuacja do tego się sprowadza: nie można stamtąd nic przywieźć, ani niczego tam sprzedać, ani nic nie jest tam produkowane. Nie można też tam polecieć.
Nie pracujące fabryki nie potrzebują surowców, ani materiałów. To dlatego natychmiast po pojawieniu się informacji o epidemii w Wuhan najbardziej w dół poszły notowania miedzi, a wkrótce potem dołączyła do niej ropa naftowa. Globalny popyt na ropę spadł tak bardzo, że firmy pośredniczące nagle zostały z ogromnymi ilościami niesprzedanego towaru, którego nie mają gdzie składować. W efekcie znacząco w górę poszły ceny wynajmu tankowców. Pośrednicy wynajmują je, aby przechować na nich ropę i przeczekać okres, w którym chętnych na nią jest mniej, a cena jest zbyt niska.
[...]Przed paroma dniami ukazały się wyniki badań przeprowadzonych przez kilka chińskich uniwersytetów, z których wynika, że 30 procent małych i średnich firm w Chinach oczekuje, że ich tegoroczne przychody będą o ponad połowę mniejsze niż rok temu. A 85 procent z nich przyznaje, że gotówka jaką posiadają, skończy im się w ciągu maksymalnie trzech miesięcy. Dopływu nowej gotówki nie ma i nie będzie, dopóki ich partnerzy handlowi nie wznowią działalności.
[...]Istnieje więc poważne ryzyko, że w najbliższych miesiącach przez Chiny przejdzie fala bankructw. Te z kolei mogą wywołać problem w sektorze bankowym. Zdaniem agencji Fitch przy spowolnieniu gospodarczym wzrost niespłacanych kredytów może spowodować poważne problemy w co najmniej piętnastu dużych chińskich bankach. Chyba, że firmy mające problemy z długiem zostaną uratowane przez rząd, co jednak będzie oznaczać wzrost zadłużenia publicznego. Fitch w swojej analizie wskazuje, że epidemia koronowirusa może oznaczać dla Chin zejście z drogi zbijania w dół zadłużenia. A to samo w sobie może stanowić zagrożenie w przyszłości.
Kolejny problem to poważne załamanie na chińskim rynku dóbr konsumenckich. Spółka Yum Brands – właściciel marki KFC podała, że sprzedaż w ich chińskich restauracjach spadła o 40 do 50 procent. Władze firmy Burberry przyznają, że w ich sklepach w Chinach sprzedaż spadła nawet o 70 do 80 procent, licząc tylko te otwarte.
[...]Kilka dni temu ukazały się kolejny raz fatalne dane z Niemiec o poważnym spadku produkcji i zamówień przemysłowych.
Były to dane za grudzień, kiedy to koronawirusa jeszcze nie było. Widać wyraźnie, że na przykład z punktu widzenia Niemiec nowy problem pojawił się w absolutnie fatalnym momencie. Europejski rynek finansowy na chiński problem zareagował klasycznie, czyli ucieczką w stronę instrumentów bezpiecznych – głównie obligacji. Ich ceny wzrosły, a rentowności spadły, co w strefie euro oznacza, że stały się bardziej ujemne niż dotąd. To dodatkowy problem dla europejskich funduszy emerytalnych, firm ubezpieczeniowych i innych instytucji finansowych, które nie są w stanie znaleźć dla siebie na rynku instrumentów, które byłyby bezpieczne i jednocześnie dawały chociażby minimalny zysk. Za ten problem nie odpowiadają Chiny, ale epidemia sprawia, że dodatkowo staje się on większy.
Istnieje też ryzyko, że Chiny znajdując się w środku kryzysu nie będą w stanie wywiązać się z obietnic złożonych Donaldowi Trumpowi w ramach grudniowego porozumienia handlowego. Zgodnie z nim Chiny miały zwiększyć zakupy wielu, przede wszystkim rolniczych, artykułów z USA. W obecnej sytuacji mogą nie mieć na to pieniędzy, a poza tym może być trudno znaleźć w Chinach odbiorców na te towary. To grozi wznowieniem wojny handlowej i powrotem do podnoszenia ceł, co dla gospodarki światowej oznaczałoby kolejny bolesny cios.
Z powodu braku dostaw części, podzespołów, czy też gotowych produktów poważnie zaburzone zostały tak zwane łańcuchy logistyczne setek globalnych koncernów. Nie dostają one z Chin zamówionych rzeczy i co ważne, nie dostaną także z tego tytułu odszkodowania, ponieważ chińscy dostawcy powołują się na istniejące w kontraktach handlowych klauzule wskazujące na tak zwaną „siłę wyższą”. W takiej sytuacji niedotrzymanie zobowiązania kontraktowego nie jest winą dostawcy, nie musi więc on płacić odszkodowania. Tysiące firm na świecie tracą więc czas i tracą pieniądze. Fiat kilka dni temu ostrzegł, że nie wyklucza nawet tymczasowego zamknięcia jednej z fabryk w Europie. Hyundai tydzień temu zamknął wszystkie swoje fabryki w Korei Południowej, z powodu braku części, które zazwyczaj sprowadzane są z fabryk chińskich. W Polsce o opóźnieniach w dostawach informowała spółka LPP – właściciel m.in. marki Reserved.
Do tego dochodzi turystyka. Firma Wynn Resorts, właściciel kasyn w Macau twierdzi, że traci 2 i pół miliona dolarów dziennie, bo kasyna muszą być zamknięte. Państwowe media w Wietnamie donoszą, że kraj ten w najbliższych miesiącach straci nawet do 7, 5 miliarda dolarów w turystyce. Straci, bo ich nie zarobi, bo nagle przestali tam przyjeżdżać turyści.
Tera wszyscy dostaną po dupach.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

