byczydzien napisał(a): OK, zakładając 275 ppm do 410-420 ppm, to masz wzrost ~50%. Czyli minimum 1.5 stopnia powinno sztywno pójśc w górę.
Według jakiego wzoru?
Poza tym nieuczciwe jest zaokrąglanie na korzyść własnej argumentacji.
Jeżeli zarzucasz "klimatystom" zawyżanie efektu cieplarnego to nie zawyżaj sam danych wyjściowych.
Cytat: Czyli masz przeszacowanie na poziomie 50%, bo obecnie jest ~1 stopień.
Od kiedy? Ja znalazłem różnicę pomiaru o 0,7-0,8 stopnia, ale na przestrzeni ostatnich 100 lat <1>. Natomiast wartość referencyjna sprzed industrializacji jest podawana na rok 1750. Czyli - 270 lat temu. Nawet gdyby założyć, że CO2 nie wzrastało linearnie, to ciągle mamy prawie trzy razy dłuższy okres czasu.
Cytat:Biorac pod uwagę, że przyrost CO2 jest na poziomie 2 ppm rocznie, to podwojenie CO2 (bazowo od 275 ppm) osiagniemy w ciagu 75 lat o dodatkowe 2 stopnie minimum (łacznie 3 stopnie). MINIMUM, bo dane sugeruja wpływ CO2 na 10-25%.
Próbuję rozgryźć Twoje obliczenia i wychodzi mi tylko bezsens. Możesz jeszcze raz po kolei, skąd te 75 lat, jak ci wyszły te temperatury i w ogóle? I czy ten wpływ CO2 jest według Ciebie za wysoki czy za niski?
Cytat:Jakbys na studiach inzynierskich dostał bład pomiaru na poziomie 50%, to wątpie zeby 99% prowadzących uznało konsensus takiego wyniku i zaliczyło Ci laborki na studiach...
A zmiany klimatu zależą tylko od jednego czynnika? I to w zależności liniowej?
<1> https://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia...tury-ziemi
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

