byczydzien napisał(a): Spotykałem sie z róznym zasiegiem dla lat preindustrialnych. Od 200 ppm, nawet 175 ppm. Przyjmowałem 200 ppm dla równego rachunku. Nie ma to wiekszego znaczenia od kiedy liczymy bazowy przyrost CO2 - czy to bedzie 200 ppm, czy 275 ppm, bo i tak wychodza bzdety, nawet przy minimalnym 10% udziału CO2.
... ale ich nie podam, zamiast tego będę podawał bzdety które wyszły przy udziale 25%...
Cytat:Teraz to ja nie rozumiem. Liczysz przyrost temperatury w czasie? a dlaczego nie przyrost temperatury od przyrostu CO2?
A wiesz, jakie było stężenie CO2 w roku 1920? Ja nie wiem, choć może nie szukałem zbyt intensywnie, ale rok 1920 to już zaawansowana industrializacja, może nie na całym globie ale w coraz większych częściach. Zakładanie, że w roku 1920 było to samo stężenie CO2 co w roku 1750 jest nieco niepoważne.
Gdyby założyć wzrost liniowy (to uproszczenie, ale sam jego używasz), to 100 lat temu, w roku 1920 stężenie CO2 powinno być około 360 ppm*. Od tego czasu wzrost temperatury jest około 0,7-0,8 stopnia.
(* Może było niższe, jest to nawet prawdopodobne, poniższa grafika wskazuje raczej na okolice 300 ppm
https://en.wikipedia.org/wiki/File:Lawdome75yrco2.svg )
Cytat:No normalnie. CO2 przyrasta 2ppm rocznie. Obecnie mamy 400-420 ppm (rózne źródła podaja różne wyniki). Bazowo miałes te 275 ppm. Podwojenie bedzie przy 550 ppm bazowej wartości. Czyli musi przyrosnąc 130-150 ppm. Około 65-75 lat. Nie ma to wiekszego znaczenia tak jak mówiłem.
Przy tak luźnym podejściu do liczb to oczywiście, że Ci bzdury wychodzą. Nawet nie zauważyłeś, że niezależnie od danych wyjściowych można założyć:
- jeżeli przyrost CO2 jest liniowy
- jeżeli zależność CO2 i wzrostu temperatury jest liniowa
- jeżeli w ciągu 100 lat nastąpił wzrost o 0,7-0,8 stopni
To:
- wzrost o kolejne 0,7-0,8 stopni nastąpi za kolejne 100 lat.
Wszystko inne jest albo efektem podkładania bzdurnych liczb z różnych okresów czasu, albo wynika z tego, że któreś z założeń nie jest słuszne i te zależności liniowe nie są.
PS:
Pod linkiem, który podawałem wyżej, było podane, że "klimatyści" (konkretnie Ralph Keeling <1>) oczekują przekroczenia granicy 500 ppm na rok 2065. Więc Twoje obliczenia wcale niewiele odbiegają od ich obliczeń. Ale to jeszcze nie przekłada się na powyższe uwagi o liniowości zależności.
Cytat:Chodzi o sam mechanizm. Wzrost temperatury musi isc w parze ze wzrostem stężenia/ilosci CO2 w atmosferze, Podwojenie stężenia CO2 (z 275 ppm do 550 ppm) to minimum przyrost 3 stopni sredniej temperatury na Ziemi.
Według niektórych wykresów na temat roku 1750, mogło być wtedy średnio o 2 stopnie chłodniej. Tzw. mała epoka lodowcowa**. Czy za 50-100 będzie o kolejny stopień cieplej? Zakładając zależności liniowe, to czemu nie?
(** https://en.wikipedia.org/wiki/Little_Ice_Age)
Cytat:MINIMUM, BO 99% żródeł wskazuje consensus, żę udział CO2 w efekcie cieplarnianym to 25%, wiec kłócenie sie o pojedyncze ppm-y w atmosferze czy ułamki stopnia nie maja wiekszego znaczenia. Tak jak na tym obrazku.
Co mi ma ten obrazek pokazać, że jak podwoi się stężenie CO2 to zmniejszy się udział pary wodnej?
Cytat:Jest liniowo i proporcjonalnie wypuszczany do atmosfery, więc powinnien liniowo i proporcjonalnie zwiekszac srednia temperature.
Tylko przy założeniu, że CO2 wpływa liniowo na bilans energetyczny atmosfery. A nie wiem, skąd to założenie wziąłeś.
<1> https://scripps.ucsd.edu/programs/keelin...#more-1406
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

