ZaKotem napisał(a): Z punktu widzenia botaniki - nie, a z punktu widzenia ekonomii - tak. Tak jak warzywem jest pomidor czy ogórek, chociaż nikt nie przeczy ich owocowości w sensie biologicznym.No właśnie. A więc nawet jeśli para homoseksualana zyskała prawny status małżeństwa, to nie spełniałaby społecznej definicji małżeństwa. Przeciwnicy homomałżeństw chcą, by prawna i społeczna funkcja małeżeństwa od siebie nie odbiegały

Cytat:Oczywiście to nonsens. Ludzie rozmnażali się zanim powstały jakiekolwiek instytucje i prawa. Małżeństwo powstało w zupełnie innym celu, w społeczeństwie, które uległo zagładzie jak Atlantyda i obecnie ten cel nie istnieje.
A ja nie pisałem, że małżeństwo jest tylko po to, by ludzie się rozmnażali
Zapomniałeś o funkcji wychowawczej
Cytat:No cóż, takie jest twoje zdanie, prawo jednakże mówi inaczej. To znaczy, że to twoje rozumienie małżeństwa jest odmienne, niż społeczeństwa, które takie, a nie inne prawo ustanowiło.
Chyba mamy jakieś inne prawa. Moje prawo stanowi:
Cytat:Główne obowiązki małżeńskie możemy co do zasady podzielić na następujące grupy:źródło: https://www.infor.pl/prawo/malzenstwo/prawa-i-obowiazki-malzonkow/686225,Podstawowe-obowiazki-malzenskie.html
- W małżeństwie obowiązuje równouprawnienie,
- Obowiązek wspólnego pożycia,
- Obowiązek wzajemnej pomocy,
- Obowiązek dochowania wierności,
- Obowiązek współdziałania dla dobra rodziny
Cytat:To może pójdźmy dalej i przymykajmy oko na złodziejstwo, zamiast biurokratycznie rozliczać kogoś z szacunku dla cudzej własności. To jest właśnie pisowska mentalność: to nieuczciwe, ale to olewam.I jak to sobie wyobrażasz? Że kontrole biletów w autobusach będą za każdym razem, jak się wsiada? Każda osoba, która zapisuje się na studia, będzie kontrolowana co najmniej raz w miesiącu, czy nie jest fikcyjnym studentem?
Myślę, że nie trzeba mieć "piskowskiej mentalności", cokolwiek to znaczy, żeby sprzeciwiać się tak silnej biurokratyzacji życia społecznego. Życie społeczne musi się opierać na zaufaniu

