Mój faworyt to Hołownia. Kosiniaka uważam za zło, ale już mniejsze od reszty. Kidawy nie widzę na fotelu prezydenta w żaden sposób. Taka nijaka jak i Beata tylko bardziej elokwentna i bez wkurzającej maniery zawodzenia głosem płaczki. Podsumowując AD ma dużą przewagę, bo pisowcy głosują na niego tylko dlatego, że jest z PiSu i na starcie ma ze 20% betonowego elektoratu. Czarno widzę przegraną Andrzeja. Musiałby chyba jakimś liberałem LGBTQWERTY+ zostać, żeby przegrać.
Podsumowując: Opozycja jest rozbita między trzech wyraźnych kandydatów. Biedronia, który może zaskoczyć w skali kraju dwucyfrowym wynikiem, Kosiniakiem, który może zaskoczyć dwucyfrowym wynikiem, albo nawet i jednocyfrowym ale takim bliskim dwu i Hołownię, którego ludzie z syndromem POKO może nawet będą woleć bardziej od K-B, jeżeli tylko czymś Hołownia zabłyśnie i pokaże, że bycie spoza partii to zaleta.
Podsumowując: Opozycja jest rozbita między trzech wyraźnych kandydatów. Biedronia, który może zaskoczyć w skali kraju dwucyfrowym wynikiem, Kosiniakiem, który może zaskoczyć dwucyfrowym wynikiem, albo nawet i jednocyfrowym ale takim bliskim dwu i Hołownię, którego ludzie z syndromem POKO może nawet będą woleć bardziej od K-B, jeżeli tylko czymś Hołownia zabłyśnie i pokaże, że bycie spoza partii to zaleta.
Sebastian Flak

