znaLezczyni napisał(a): Naprawdę jest takie oczekiwanie społeczne? Nie tylko osobiście prezentuję taką postawę, ale i często zauważam ją wokół siebie: to czy ktoś decyduje się na dziecko/ dzieci, jest prywatną sprawą osoby/ pary i innym od tego wara.Oczywiście
Nie tylko sformułowane w polskim prawie, ale również odzwierciedlone np. w pytaniach skierowanych do małżonków w wieku produkcyjnym "a kiedy dzieci?"
Oczywiście, że nikt nie może oczekiwać od pary, że będzie chciała mieć dziecko, ale od pary małżeńskiej jak najbardziej. Ktoś płaci w podatkach za ich przywieleje

Cytat:Jakie ma znaczenie, po co powstało? Znaczenie ma, po co istnieje teraz. I wspólne rozliczanie się z podatków jest powodem równie dobrym jak każdy inny. Prywatną sprawą pary jest, po co się pobierają.
Dlaczego pary homoseksualne mają mieć ulgi podatkowe, a Ola i Magda (przyjaciółki) albo Marek i Jakub (sąsiedzi) nie maja mieć? Czemu chcesz wyróżniać akurat pary homoseksualne? Na jakiej podstawie
Cytat:Przy okazji, możesz sobie to oceniać tak czy siak. Ustawodawca umożliwia zawieranie związków małżeńskich osobom hetero, które nie chcą mieć dzieci, nie mogą mieć dzieci, wiedzą, że nie będą mieć dzieci. Skoro to robi, definicja małżeństwa z częścią o prokreacji i wychowaniu jest o kant tyłka roztrzaść.
Ustawodawca nie weryfikuje, czy dana para dzieci bedzie miec i chciec, ale w prawie takie oczekiwanie jest sformułowane. Jak pisałem ZaKotem, to kwestia zaufania.
Cytat:Nie są nieuczciwi, bo ustawodawca nie nakłada na nikogo obowiązku płodzenia/ wychowywania dzieci. Dla ciebie nieuczciwe może być palenie papierosów albo chodzenie po deszczu bez parasola, ale trzymajmy się faktów.
Niestety, ale to co piszesz nie jest zgodne z faktami.
Cytat:Główne obowiązki małżeńskie możemy co do zasady podzielić na następujące grupy:źródło: https://www.infor.pl/prawo/malzenstwo/prawa-i-obowiazki-malzonkow/686225,Podstawowe-obowiazki-malzenskie.html
- W małżeństwie obowiązuje równouprawnienie,
- Obowiązek wspólnego pożycia,
- Obowiązek wzajemnej pomocy,
- Obowiązek dochowania wierności,
- Obowiązek współdziałania dla dobra rodziny.
Cytat:Najwyraźniej wy, społeczeństwo lucky7, macie inne zdanie niż my, społeczeństwo znaLezczyni.[url=https://www.infor.pl/prawo/malzenstwo/prawa-i-obowiazki-malzonkow/686225,Podstawowe-obowiazki-malzenskie.html][/url]
Jestem uczulona na liczbę mnogą, jeśli masz jakieś zdanie, prezentuj je jako swoje, nie społeczeństwa, proszę.
Przykro mi, ale uważam się za integralna część wspólnoty, więc nie mogę spełnić Twoje prośby, nie jest zgodna z moim systemem wartości
Nie jestem liberałem 
bert04 napisał(a): Ktoś kiedyś słusznie zauważył, że pary heteroseksualne utraciły większość funkcji, jakie miały w przeszłości: łączenie majątków, koligacje rodzinne i rodowe nie grają większej roli; ekskluzywność w wychowywaniu dzieci odchodzi w przeszłość, od kiedy dzieci pozamałżeńskie i małżeńskie są zrównywane w prawach; nawet taka przyziemna sprawa jak "zaspokojanie żądz" czy chęć mieszkania razem: ostracyzmy wobec par mieszkających na kocią łapę odchodzą w przeszłość, małżeństwa zakłada się czasem lata po zamieszkaniu, czasem nawet po pierwszym dziecku.Małżeństwo nie jest żadnym warunkiem, żeby rodzinę założyć, ale jest instytucją, która ma ułatwiać funkcjonowanie rodzinom. Poza różnymi "przywilejami" mamy do czynienia z przysięgą małżeńską przy świadkach, która jest formą zobowiązania, a więc sprzyja trwałości związków, co jest dobre dla dzieci. Tak naprawdę najwazniejszym celem małżeństwa jest dobro dzieci
Tak jak małżeństwa heteroseksualne tracą pewne cechy, które były charakterystyczne przez wieki, tak pary homoseksualne "odkrywają" zalety życia małżeńskiego. A wszystko za jedną sprawą, która zmieniła wszytko w kwestii homoseksualizmu: AIDS.
Cytat:Przyznałbym Ci rację pod jednym warunkiem: gdybyś podał mi, co to są "prawidłowe wzorce męskości". I, przy okazji, "... kobiecości". Bo wydaje mi się, że odwołujesz się* do iluzji, wzorca, którego nie ma. To coś jak "etos rycerza", który jest mitem i ideałem, a nie miał wiele wspólnego z rzeczywistością średniowiecznych rycerzy, tak "wzorzec mężczyzny i kobiety" to próba rekonstrukcji dawnych ról, pomijając przy tym ciemne strony czasów dominującego patriarchatu.
(*lub odwołują się "osoby przeciwne małżeństwom homoseksualnym")
Nie jestem żadnym specjalistą, rozumiem to po chłopsku. Mężczyzna jest bardziej skłonny do ryzyka, eksperymentów, mniej się emocjonuje, jest bardziej rzeczowy, skupia sie na celu, jest tez bardziej wymagajacy, surowszy, natomiast kobieta jest bardziej empatyczna, skupiona na bezpieczenstwie, raczej unika ryzyka, akceptuje dziecko w sposób bezinteresowny, ma wieksza podzielonosc uwagi, dba o cieplo domowe etc.
To sa cechy charakterystyczne dla obu płci, które chyba każdemu sa znane.
Ludzie wychowywani przez rodziców, którzy przekazali te wzorce nawet nie zdają sobie z tego sprawy, że swój sukces na wielu polach zawdzieczaja wlasnie temu. O istnieniu tych wzroców przekonujemy sie wtedy, gdy ich zabrakło. Najbardziej poszkodowani są mężczyźni wychowywani bez męskiego wzorca.
Cytat:OK, ale teraz taka sprawa. Wyobraź sobie, że dany homoseksualista ma za sobą rozwód, z kobietą oczywiście, a jednocześnie zakłada związek partnerski ze swoim kochankiem. Jak sąd rodzinny ma uwzględniać utrzymanie, ile należy się byłej żona a ile partnerowi? A teraz przypuśćmy, że w tym "pierwszym" małżeństwie było też dziecko. Kto ma większe prawo do spadku, dziecko czy partner?
To jednak z wielu możliwych kombinacji. Jak tylko dasz przyzwolenie na wspólnotę majątkową czy dziedziczenie, zaczynają się schody, wszędzie tam, gdzie jest "konkurencja" jednego typu związków i drugiego. A ponieważ większość homoseksualistów jest płodna i jakaś część ma też własne "biologiczne" potomstwo, nie unikniesz uregulowania kwestii wychowawczych, nawet jak przyzwolenia na wspólną adopcję nie dasz.
Moim zdaniem oczywiste jest, ze najwazniejsze jest dobro dziecka, wiec homoseksualista z taka przeszloscia jest w pierwszej kolejnosci zobowiazany zadbac o ten zwiazek z dzieckiem.

