To co pisze pilaster jest wewnętrznie sprzeczne. Nikt nie bierze ślubu, żeby poruchać. Małżeństwo daje różne fajne przywileje, ale te przywileje są warte brania ślubu tylko, jeśli rzeczywiście chce się być razem. Bycie w związku małżeńskim z osobą, z którą się nie żyje, czy proces rozwodowy to potężny stres i wydatki. Dlatego nie słyszy się, żeby ktoś brał ślub, bo chce wydębić kilka stówek na PIT. Jeśli zawiera się małżeństwo fikcyjne, to stawka naprawdę musi być wysoka (najczęściej chodzi o obywatelstwo).
Dlatego pisanie, że homoseksualiści chcą tylko seksu a jednocześnie twierdzenie, że należy im odmawiać prawa do zawierania małżeństw nie ma sensu.
Dlatego pisanie, że homoseksualiści chcą tylko seksu a jednocześnie twierdzenie, że należy im odmawiać prawa do zawierania małżeństw nie ma sensu.
