Odpowiedź na polemikę z pilastrem zamieszczoną na NoK. Wstawia pilaster tutaj, bo tylko do tego wątku książki (raptem dwie strony) się klimatyści odnieśli.
Polemiki z różnymi przejawami pseudonauki uprawia pilaster już od wielu lat. Kiedyś, w zamierzchłej przeszłości, koncentrowała się ona głównie na kreacjonistach, bardzo wyraźnie wtedy obecnych w przestrzeni medialnej. Czasy się jednak zmieniają. Kreacjonizm już dawno został spłukany przez nurt historii, a na jego miejsce weszła pseudonauka znacznie bardziej przebiegła, a tym samym znacznie groźniejsza Pseudonauka klimatyzmu. Do obnażenia nędzy intelektualnej kreacjonizmu, wystarczyła wiedza z zakresu szkoły podstawowej. Na klimatystów trzeba już poziomu licealnego. Kompleksową krytykę tej ideologii a zwłaszcza jej pseudonaukowych uroszczeń, zawarł niżej podpisany w książce „Mity globalnego ocieplenia” (MGO). Jak należało się spodziewać, w odpowiedzi na tę publikację, ze strony klimatystów zapadło długie, wielomiesięczne milczenie, choć z reguły reagują oni znacznie szybciej i to na publikacje znacznie bardziej błahe. Wreszcie jednak się przełamali i polemikę podjęli. Z wielu poruszonych w książce zagadnień odnieśli się tylko do jednego, omawianego też wcześniej w artykule „Czerń niedoskonała”, no, ale lepszy rydz niż nic.
Reszta tutaj
Polemiki z różnymi przejawami pseudonauki uprawia pilaster już od wielu lat. Kiedyś, w zamierzchłej przeszłości, koncentrowała się ona głównie na kreacjonistach, bardzo wyraźnie wtedy obecnych w przestrzeni medialnej. Czasy się jednak zmieniają. Kreacjonizm już dawno został spłukany przez nurt historii, a na jego miejsce weszła pseudonauka znacznie bardziej przebiegła, a tym samym znacznie groźniejsza Pseudonauka klimatyzmu. Do obnażenia nędzy intelektualnej kreacjonizmu, wystarczyła wiedza z zakresu szkoły podstawowej. Na klimatystów trzeba już poziomu licealnego. Kompleksową krytykę tej ideologii a zwłaszcza jej pseudonaukowych uroszczeń, zawarł niżej podpisany w książce „Mity globalnego ocieplenia” (MGO). Jak należało się spodziewać, w odpowiedzi na tę publikację, ze strony klimatystów zapadło długie, wielomiesięczne milczenie, choć z reguły reagują oni znacznie szybciej i to na publikacje znacznie bardziej błahe. Wreszcie jednak się przełamali i polemikę podjęli. Z wielu poruszonych w książce zagadnień odnieśli się tylko do jednego, omawianego też wcześniej w artykule „Czerń niedoskonała”, no, ale lepszy rydz niż nic.
Reszta tutaj

