pilaster napisał(a): Jednak ten powszechny nacisk selekcyjny na powiększanie mózgu, wzrost encefalizacji i poziomu intencjonalności, jakoś nigdy, przez miliardy lat, nie doprowadził do przebicia bariery inteligencji i samoświadomości.Pilaster miał na myśli do powstania cywilizacji naukowo-technicznej. Przejawy świadomości przejawiają nawet mrówki, które zdają test lustra. Nie mówiąc o inteligencji...
[...]
To że jednak inteligentny samoświadomy gatunek nie powstał na Ziemi przez ponad 4 mld lat (ani nigdzie indziej w Galaktyce), świadczy o tym, że jednak przełamanie B1 jest decydujące, ale i ekstremalnie trudne.
https://pdfs.semanticscholar.org/6025/a6...a1c952.pdf
Tak BTW, dla niektórych mrówek stosunek masy mózgu do ciałą to 15%, podczas gdy ludzi marne 2%. Być może to one zbudują kiedyś cywilizację naukowo-techniczną

pilaster napisał(a): Nigdy aż do plejstocenu, kiedy zaszedł on w skali geologicznej po prostu błyskawicznie. To znaczy, że:pilaster nie docenia miocenu. To wtedy pojawiły się papugi i krukowate, koty i psy wyparły kreodonty, ewolucja trąbowców kwitła w najlepsze a pod koniec efektem ewolucji naczelnych była podrodzina Homininae, przodkowie wielkich bezogonowych małp. Zwiększanie mózgu stało się wtedy trendem globalnym, wcześniej ssaki i ptaki powtarzały drogę dinozaurów, tworząc formy zadziwiająco wielkie i tępe. Jeżeli jakieś bariery istniały, pękły właśnie w miocenie. Czyżby chodziło jednak o tlen związany z ekspansją stepów? A może same stepy, mogące dostarczyć więcej kalorii niż lasy?
pilaster napisał(a): Obecnie (do czasów współczesnej industrialnej medycyny) taką barierą u ludzi, która powstrzymuje mózg przed dalszym ewentualnym wzrostem jest dylemat położniczy, ale jasne jest że wcześniej, zanim mózg urósł do dzisiejszych rozmiarów, musiało to być coś innego.Ludzki mózg rośnie przede wszystkim już po urodzeniu. Ludzie są 2 razy więksi od szympansów, a mózgi ludzkich noworodków też są mniej więcej 2 razy większe. Oznacza to, że dylemat położniczy nie jest problemem nie do przeskoczenia. Odpowiednio duża presja na wzrost mózgu wystarczy by to przełamać.
https://askananthropologist.asu.edu/stor...and-brains
![[Obrazek: slide1.jpg]](https://askananthropologist.asu.edu/sites/default/files/assets/stories/Babies_Brians/slide1.jpg)
pilaster napisał(a): Pilaster został przez Dunbara i Wranghama przekonany że była to bariera energetyczna.Niech pilaster przestanie być sam taki przekonany, bo przecież dostarczył już wcześniej wyjaśnienie w artykule o łowcach i królikach. Po pierwsze, drapieżniki jedzą co 2-3 dni (niech mi tu nikt z ryjówką nie wyskoczy co zdycha po dobie bez jedzenia ), a eksperymenty z postem przerywanym wskazują, że ludzie są do takiego trybu odżywania świetnie przystosowani. Większy mózg zmieni tą barierę na odżywianie mięsem częściej, co na podstawie równań Lotki-Volterry przełoży się wprost na zmniejszenie populacji lub rozmiarów. Dzisiejsi dzicy ludzie, żyjący na energetycznych zadupiach niezdatnych dla rolnictwa, pracują około 2 godziny dziennie by pokryć zapotrzebowanie energetyczne i stosują eugenikę dopasowując populację do otoczenia. Jedyną barierą tutaj jest presja ze strony innych ludzi.
No i nie pilastrowe bariery energetyczne nie tłumaczą następujących faktów
1. Dlaczego ludzkie mózgi od 20 tys. lat maleją?
2. Dlaczego wzrost mózgu stał się ewolucyjnym trendem w miocenie, wobec stabilnego mezozoiku i trzeciorzędu?
3. Dlaczego ludzie ze znaczącą utratą komórek mózgowych (do połowy!) są w stanie normalnie funkcjonować?
4. Skąd bierze się acquired savant syndrome, kiedy uszkodzenia mózgu skutkują nabyciem cech geniusza?
5. Skąd nabycie cech sawantycznych w eksperymentach z polem magnetycznym na Uniwersytecie Flindersa w Adelaide
Osobiście uważam, że populacje objawiające cechy genialne zaczynały olewać tradycję i próbowały przebić się przez granicę Lotki-Volterry. Albo olewały przeżycie poświęcając to na rozmyślania. U łowców-zbieraczy musiało się to kończyć śmiercią. Czyli nadczłowiek Nietzchego nieubłaganie sam się zabijał. Zatem ludzkie móżgi wykształciły zabezpieczenia chroniące przed zbyt wysoką inteligencją, a wielkie mózgi rosły nam w celu niezwiązanym ze zwiększaniem inteligencji. Najprawdopodobniej jako rezerwuar na wypadek utraty neuronów, który musiał się wśród łowców zbieraczy zdarzać nader często.
Teista napisał(a): Poziom produkcji CO2 jest więc wprost proporcjonalny do podejmowanego wysiłku umysłowego. Z temperaturą organizm sobie poradzi.Czyli też chodzi prędzej o gazy? W końcu inteligentne głowonogi używają hemocjaniny zamiast hemoglobiny, która lepiej sobie radzi w słabo natlenionej i zimnej wodzie.
Teista napisał(a): Składam wniosek: Osoby zajmujące się pracą umysłową powinny płacić specjalny podatek węglowy, a zebrane pieniądze, w całości powinny służyć walce z globalnym ociepleniem.Ale to obieg zamknięty

Teista napisał(a): I tak poza tematem. Momentem biblijnego upadku pierwszych ludzi było sięgnięcie po pokarm pochodzenia roślinnego i zastąpienie nim pokarmów pochodzenia zwierzęcego.Przecież mogli jeść ze wszystkich owoców?

