bert04 napisał(a): I tak i nie. Pewna "bazowa" funkcja wychowawcza nadal jest, jednakże wszystko ponadto odbywa się eksternistycznie. Owszem, są społeczeństwa, w których dziecko uczy się (lub nie) wszystkiego w domu, od czytania przez zachowanie do rzemiosła. Ale w rozwiniętych społeczeństwach tę rolę przejmują szkoły.Odnoszę wrażenie, że my się chyba nie rozumiemy. Ja nie uważam wychowania jako synonimu dla edukacji. Edukacja to nauka matematyki, geografii, języka polskiego, zdobywanie pewnej wiedzy książkowej i praktycznych umiejetności. Wychowanie natomiast jest kształtowaniem postaw, przekazywaniem wartości, ciepła, bliskosci, przygotowaniem człowieka do satysfakcjonującego i wartosciowego życia
Ale wracając do tej "bazowej" funkcji, nie jest ona wcale taka mała, inaczej dzieci w sierocińcach miałby by tylko ten jeden problem, edukacji. Pytanie jest więc, czy do tej "bazowej" funkcji potrzebny jest model m+k, z tymi, jak to nazwałeś, "wzorcami męskimi i żeńskimi". Czy jakoś tak.
I moim zdaniem te wzorce męski i żeński są nieodzowne, żeby w pełni człowieka ukształtować. Cytat:Nie pisałem "wychowawczą" ale "reprodukcyjną", proszę o uwagę.
Jeśli tak, to nie mam uwag. Być może masz rację, że model arabski lepiej pełni tę funkcję, mnie bardziej interesuje ta funkcja wychowawcza

Cytat:Powstaje więc pytanie, jeżeli mamy z jednej strony stabilny monogamiczny i materialnie ułożony związek hetero a z drugiej strony stabilny monogamiczny i materialnie ułożony związek homo, to dlaczego ten jeden ma mieć większe prawa do adopcji niż ten drugi. Ze względu na biologiczne możliwości? Czy na wzorce damsko-męskie?
Moim zdaniem ze względu na wzorce, które są mocno związane z biologicznymi uwarunkowaniami. Tak jak pisałem, zdaję sobie sprawę z tego, że świat nie jest czarno-biały i nawet w parach hetero brakuje często tych wzorców albo z pewnością są pary homo, które te wzorce by potrafiły przekazać, ale rozwiązania systemowe zawsze bazuja na uproszczeniach. Może optymalnym rozwiązanim byłoby dopuszczenie w drodze wyjątku adopcji przez pary homo, jeśli pewni "specjaliści" orzekliby, że nie ma przeszkód. Natomiast co do zasady, adopcja powinna być zarezerwowana dla par heteroseksualnych.

