ZaKotem napisał(a):W zasadzie kultura do tego zdąża. Ale to proces ewolucyjny. W Ameryce, czyli w pępku świata, ludzie już przyzwyczajają się do tego, że w małżeństwie chodzi o to, żeby było piękne wesele. I w zasadzie wesele to jedyna różnica między małżeństwem a chodzeniem że sobą. Polska, a nawet Niemcy, jeszcze troszkę odstają od tego modelu, ale nie tak dużo. Ex occidente lux. Czy może luxus.
No w Ameryce chyba tak jak nigdzie indziej na świecie widać ile jest warte małżeństwo. Taki Jeff Bezos na własnej skórze się o tym przekonał. Wizja z Dukajowych Czarnych Oceanów nie jest taka fikcyjna jak nazwa wskazuje. Wesele to pokłosie religijnego świętowania i mimo laicyzacji to raczej ludzie zrezygnują z wesela niż z umowy zabezpieczającej swoje wspólne interesy.
Sebastian Flak

