ZaKotem napisał(a):Cytat:Znowu odnosze wrażenie, że nie rozumiesz, o czym piszęNo przecież jedno z drugiego wynika. Jeśli małżeństwo jest udane, to tylko wtedy, gdy mąż spełnia wzorzec męskości żony, a żona spełnia wzorzec kobiecości męża.Chodzi mo o wzorce męskości i kobiecości, a nie sprawdzenie, czy dana para nie jest patologiczna
Oboje się mylicie. Patologiczność nie dotyczy wzorca kobiety ani wzorca mężczyzny. Ale wzorca matki, ojca, rodzica. Mogę sobie wyobrazić patologiczne małżeństwo, w którym oboje małżonków spełniają 100% swoje oczekiwania kobiecości i męskości, ale wobec swoich (lub nie-swoich) dzieci są katami. Zwłaszcza w modelu ZaKotełowym, gdzie te oczekiwania są tylko wobec siebie, ale także w modelu szczęśliwego7, zwłaszcza jeżeli społeczeństwo oczekuje od ojca twardej ręki a od matki zamiatania pod dywan.
Na marginesie: niedawna w Niemczech oczekiwano od przynajmniej jednego z przyszłych rodziców, że nie będzie pracował, ewentualnie na pół etatu tylko. Tradycyjnie od kobiety, choć niekoniecznie. Nie było to związane z kobiecością, ale z oczekiwaniem, że "gosposia" (lub "gospoś") zapewni lepszą opiekę dziecku, niż kiedy oboje dzieci pracuje na fula.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


Chodzi mo o wzorce męskości i kobiecości, a nie sprawdzenie, czy dana para nie jest patologiczna