lucky7 napisał(a): Jacy wy? Nie czujesz się częścią wspólnoty ludzi dążących do prawdy?Nie czuję się częścią wspólnoty z tobą, a skoro nazywasz się "ludziem dążącym do prawdy" to dla potrzeb tej dyskusji sensowne jest, abym nazwał się dążącym do nieprawdy - z całą pewnością bowiem dążę do czegoś innego, niż ty, a nazewnictwo jest umowne.
Cytat:A te dzieci spłodzili wespół ze swoimi homoseksualnymi partnerami?A co to w ogóle ma za znaczenie?
Cytat:Jak sam widzisz, zadośćuczynienie może polegać również na wychowaniu dzieci.Może, również. W języku polskim użycie takich słów oznacza, że to jest fakultatywne.
Cytat:Miałem na myśli to, o czym wspomniał bertW takim razie wyjaśnij, co według ciebie wspomniał bert

bert04 napisał(a): Oboje się mylicie. Patologiczność nie dotyczy wzorca kobiety ani wzorca mężczyzny. Ale wzorca matki, ojca, rodzica. Mogę sobie wyobrazić patologiczne małżeństwo, w którym oboje małżonków spełniają 100% swoje oczekiwania kobiecości i męskości, ale wobec swoich (lub nie-swoich) dzieci są katami.
No bo to w jedną stronę tylko działa. Małżeństwo optymalne dla dziecka musi być udane (co zawiera w sobie spełnienie wzajemnych wzorców), to jest warunek konieczny, ale niewystarczający. Może istnieć udany związek, który mimo wszystko będzie dla dziecka toksyczny, ale trudno wyobrazić sobie związek nieudany i nietoksyczny.

