kmat napisał(a): Ale sami Olimpijczycy między sobą się nie różnili. A było ich dosyć sporo.
Pozory. To może wynikać z tego, że mity to opowieści jak się wpierdalali w sprawy ludzi i każden jeden wobec człowieka był tak samo potężny. Natomiast Afrodyta czy Atena już się statusem różniły, sama Persefona wobec Hadesa była słabsza. W ogóle Hades, Zeus i Posejdon nie byli równorzędnymi partnerami, bo Zeus miał możność spuszczania blitzwpierdolu i sądzenia. Taki Dionizos, chociaż wydaje się być pijaczyną był momentami przedstawiany jako jakieś pierwotne uberbóstwo dzikiego szału, któremu nikt nie przeszkadza, bo jak się wkurwi to kamień na kamieniu nie zostanie.
Gawain napisał(a): Jedność natury boskiej nie zależy od osoby. Święci zaś są tak samo święci, albowiem ich dążenie do świętości wynikało z... woli do dążenia ku świętości. To się nawet jakoś ładnie po łacinie nazywa.Jednak widać pewne grupy pełniące różne funkcje. Są święci, są aniołowie, jest wtf, czyli Matka Bosaka, a nad wszystkim unosi się nadbóstwo.[/quote]
A to w takim ludowym pojmowaniu religijności i to z reminiscencjami z ludowego Judaizmu.
Cytat:Zwraca też uwagę o wiele niższy poziom antropomorfizacji. Nie ma rozbudowanej mitologii jak u Greków czy Wikingów, gdzie bóstwa wchodziły ze sobą w różnorodne interakcje. Gdyby to był klasyczny politeizm to można by oczekiwać mitów, jak to archanioł Uriel wydymał podstępem świętą Agatę, albo jak święta Genowefa podpierdoliła Piotrowi klucze do bram raju.
Panie
Toż to ludowe opowieści, bajki i baśnie są tego pełne. https://www.apostol.pl/czytelnia/legendy...iał-grzyby
Tylko to opowieści heretyckie w naturze. Niebo to w istocie Matrix z prywatnym odciskiem duszy i jak się dostaniesz, to będziesz czuł się dopasowany i szczęśliwy dzięki kontaktowi z Centrum. Każdy święty ma identyczny odcisk, a NMP jest czczona wyjątkowo, bo umożliwiła w ogóle kontakt z Niebem.
Cytat:Niczego takiego nie ma (prawie). Wszystkie te "pomniejsze bóstwa" są bardzo bezosobowe, to są bardziej jacyś cybernetyczni agenci wypełniający zaprogramowane zadania niż antropomorfizacje.
Nie ma bo zostało najpierw zmarginalizowane a potem zlaicyzowane społeczeństwo sobie olało opowieści przodków. I zasadniczo uczłowieczania pośmiertnego świętych być nie powinno, bo niebo to nie jest Underground Starożytnych.
Sebastian Flak

