Żarłak napisał(a): Sądzę, że jest inaczej. Emocjonalne rozbestwienie prowadzi do nędzy w różnych sferach życia, skłania ludzi do odczuwania cierpienia i stanowi barierę dla rozwoju. Jeśli emocjonalne rozbestwienie zdefiniujemy jako podporządkowanie instynktom, to sprowadzimy człowieka do poziomu zwierzęcia, które kierowane jest niesamowitymi mechanizmami biologicznymi, ale trudno określać jego działanie pięknym, a ponadto, zaprzeczymy kartezjańskiemu cogito ergo sum.Podpisuję się rękami i nogami
Przykro patrzeć, jak ludzie pod wpływem emocji, nad którymi nie panują, targani są jak liście na wietrze, to tu, to tam. I potem dziwią się sobie, jak to możliwe, że narobili takich głupot albo zareagowali w taki a nie inny sposób. Brakuje tutaj przede wszystkim autorefleksji, samoświadomosci
Ja bym się czuł jak właśnie zwierzę, gdybym sobie pozwalał na takie emocjonalne rozbestwienie.

