Iselin napisał(a): Po pierwsze: dla całego społeczeństwa jest korzystne, kiedy jest więcej ludzi młodych, dlatego na ogół dzieciatych się wspiera. Po drugie: dojrzałe socjaldemokracje mają to do siebie, że wspiera się ludzi, którzy czasowo ub stale tego potrzebują.
Ale 500+ nie przyczynia się do tego, że jest więcej ludzi młodych. Chyba nikt już nie wierzy w jakikolwiek wzrost urodzeń wywołany tym programem.
Z kolei argument o wspieraniu ludzi, którzy tego potrzebują upada, gdy odrzucimy jego socjalny charakter - ten program jest adresowany zarówno do tych, którzy być może tych pieniędzy potrzebują ale również do tych, którzy bez tych pieniędzy doskonale by się obeszli.
Jeżeli odrzucimy zwyczajne wyborcze przekupstwo to ja za bardzo nie rozumiem po co jest ten problem. Nie oznacza, to, że nie dociera do mnie, że być może są ludzie, którzy potrzebują jakiegoś wsparcia bo sobie nie radzą - po prostu widzę, że wyciąganie biednych rodzin z biedy nie jest w ogóle celem tego programu a co najwyżej odbywa się przy okazji (o ile takie proste transfery gotówki możemy nazwać faktycznie wyciąganiem z biedy - przecież jak one ustaną to zdecydowana większość tych ludzi znowu będzie tak biedna jak wcześniej)
Co ja bym zrobił z tym programem? Idzie na niego 40 mld rocznie - powiedzmy 5 mld zostawiłbym na jakąś formę wsparcia rodzin faktycznie najuboższych, 35 mld przeznaczył na podwyższenie kwoty wolnej od podatku - niech nawet będzie, ze z jakimś progiem odcinającym typu "złotówka za złotówkę" w okolicach 2 progu podatkowego - coby lewica i PIS za bardzo nie płakali, że "odbiera się dzieciątkom a daje bogaczom"
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

