Iselin napisał(a): Ale to w dużym stopniu nasza wina. Sam chyba słyszysz w kółko, że urzędas to, urzędas tamto. Przy każdym większym sporze ogół uważa, że obywatel to niewinna owieczka, a zły urzędas po prostu się przyczepił.
Bo ciężko, żeby było na odwrót i to obywatel wyrządził szkody urzędowi.
Cytat:A ludzie kombinują, bo są bezczelni. Nie licząc, tych, którzy kombinują, żeby przeżyć.
Ludzie kombinują, bo to się opłaca. Zdrowi ludzie w wieku reprodukcyjnym nie umierają z głodu w Polsce XXI wieku. Nie dlatego, że socjal im na to nie pozwala, tylko dlatego, że w tych czasach wielkim wyczynem jest pozostać zdrowym i znaleźć się w sytuacji zupełnego braku dostępu do jedzenia, schronienia czy informacji.
Gawain napisał(a): Nie uważam, żeby tak było. Dla osób, które chcą żyć z dnia na dzień bywa to bardzo korzystne. Ale pewnego pułapu nigdy nie przeskoczą nigdy.
A po co mają przekraczać jakieś pułapy, skoro mogą egzystować w sposób zupełnie im odpowiadający? Czego tacy ludzie nigdy nie będą mieli? Suva? Mieszkania w Wilanowie? Ciuchów od Diora i Channel no. 5? Wystarczy Golf IV, mieszkanie za pół darmo w kamienicy, ciuchy adidasa i detergenty, co z darów przyniosą. Różnica nie jest ilościowa, tylko jakościowa. Dzisiaj żyją beneficjenci lepiej niż dziadkowie większości Polaków.
Cytat:Gawain napisał(a): No a ja z życia wzięty podałem sposób funkcjonowania ludzi żyjących z opieki. Skad niby znam nazwy tych wszystkich cudownych transferów socjalnych. Z pierwszej ręki. Tylko mi empatia od tych relacji wzięła i umarła. Jak od rewelacji odjąłem narzekania, jojczenia i skargi na żywot ciężki i koszmarny, to zostały tylko fakty w postaci umiejętności wyduszania socjalu i zapewnianie sobie dużych ilości wolnego czasu, który przeznacza się na jojczenie, zapewniające zaplecze do ciągnięcia socjalu.Zapewniam cię, że wiem, o czym piszesz, ale to że istnieja patologie, nie znaczy, że należy jechać po ludziach, którzy ciężko pracują i świadczenia naprawdę im pomagają. Oczywiście w tym systemie pomocowym dałoby się dużo poprawić, ale na razie nie widzę konstruktywnych propozycji.
A pomagają ludziom totalnie bez możliwości podjęcia pracy? Chorym? Bo o takich ludziach nie mówię. Mówię o tych wszystkich, którzy mogli by podjąć pracę, ale nie chcą i nie muszą, bo opieka nie może pozwolić na to by ktoś umarł z głodu i wychłodzenia. A są tacy, którzy na papierze się stawiają w takiej sytuacji i drą ryje, żeby im wszyscy dookoła zapewniali wszystko. Ja mam proste remedium. I tanie. Wystarczy, że socjal to będzie rodzaj stypendium czy wynagrodzenia za coś konkretnego. Myślę, że za 24 miliardy rocznie sieć przedszkoli i żłobków pozwoliła by na przygarnięcie nie tylko wszystkich polskich dzieci na te parę godzin dziennie, ale i dzieci z wszystkich okolicznych krajów. A rodzice musieli by w tym czasie wykonywać jakieś dostosowane do ich możliwości rzeczy. Sprzątali, podnosili kwalifikacje, uczyli się języków, wytwarzali jakieś cepelioidy. A dla dzieci 500+ za wyniki w nauce. 80% ludności kraju ma podobno IQ w normie, przynajmniej krzywa dzwonowa tak pokazuje, 10% ma coś niecoś ponad i drugie tyle mniej. Sądzę, że każdy średniak, by temu podołał.
Cytat:Co do jojczenia, to robi to prawie każdy w Polsce, bo taką mamy mentalność.
Na przykład Ty i Sof nie piszecie nic w rodzaju: mam szczęście
Kłamstwo.
Opera Zrzut ekranu_2020-03-01_134823_ateista.pl.png (Rozmiar: 39.18 KB / Pobrań: 12)
To zrzut liczby postów z wątku "Co mnie cieszy". Jak widać, jesteśmy najbardziej uchachanymi użytkownikami ever. Jak dobrze liczę to blisko 1/6 postów jest o tym co mnie cieszy.
Cytat:, bo trafili mi się rozsądni rodzice, którzy wpoili mi dobre nawyki; jestem zdrowy; jestem inteligentny i potrafię przyswoić umiejętności, które procentują; mieszkam w dużym mieście i mój syn nie musiał płacić za pokój na studiach; poznałem kogoś fajnego, kto mi pomógł, kiedy byłem w kropce.
Przecież to jest norma. Nie znam nikogo, kto by pisał, że: ach, jak to fajnie, że stężenie pyłów jest dziś w normie! Cieszy mnie fakt, że zupa dzisiaj nie była za słona!
Doceniam fakt, że ludzie odpowiedzialni za mnie nie mają mnie w dupie! A to w zasadzie na jedno wychodzi. Najlepszą zapłatą nie jest jakieś wsobne poczucie wdzięczności, tylko takie współżycie z ludźmi, którym się coś zawdzięcza, żeby mogli na mnie liczyć. Że kiedy trzeba to się pomoże. Cytat:Wciąż tylko: a mnie i moim rodzicom było tak źle i sobie poradziłem.
To jest prawdziwa część zdania.
Cytat:Dlaczego inni nie radzą sobie tak świetnie jak ja?
A to powinno brzmieć: Dlaczego zatem ludzie w lepszej sytuacji i lepszych czasach domagają się jakiejś zewnętrznej pomocy?
Cytat:Dal porównania moja koleżanka, która zrobiła doktorat i dostała wymarzoną pracę na uczelni, potrafi powiedzieć, że się cieszy, jest świadoma, że to wynik jej ciężkiej pracy, ale też zauważa, że jej kolegę z prowincji, który nie miał takiego wsparcia rodziców, osiągnięcie tego samego kosztowało dużo więcej.
I co ta postawa zmienia?
Sebastian Flak

