Ale tu nie trzeba żadnych rankingów - wystarczy po prostu zastanowić się kto daną rzecz mówi. Nie widzę tutaj też zastosowania "ilościowego" bo przykładowo głupia wypowiedź blogera youtubowego, którego śledzą miliony, na temat koronowirusa, będzie miała jednak mniejszą wagę niż głupia wypowiedź na ten temat nikomu szerzej nieznanego ordynatora oddziału zakaźnego w którymś tam szpitalu.
W omawianym przykładzie jakaś tam blogerka, zasadniczo "nikt" powiedziała kretynizm, co posłużyło części prawicy do standardowych lamentów o politycznej poprawności, rozwolnieniu obyczajów, rychłym upadku naszej cywilizacji i nostaligii, że kiedyś to, hoho... było. Reakcja zupełnie nieadekwatna do wagi wypowiedzi. Co innego gdyby coś takiego powiedział ktoś bardziej istotny jakiś ceniony publicysta, minister kultury, reżyser itp.
Ta wypowiedź jednak ze względu na jej autorkę nadaje się jedynie do kategorii "kolejny idiotyzm jaki ktoś zamieścił w necie". I osobiście traktuję ją jak inne kretynizmy rozmaitych no-nameów jakie czytałem w necie na temat Tokarczuk. I jeżeli w pogoni za "czytalnością" lub "klikalnością" takie wypowiedzi zamieściła by jakaś "Rzeczpospolita" nie zmieniłaby tutaj zasadniczo nic, oprócz pogorszenia mojej opinii o tym portalu/gazecie.
W omawianym przykładzie jakaś tam blogerka, zasadniczo "nikt" powiedziała kretynizm, co posłużyło części prawicy do standardowych lamentów o politycznej poprawności, rozwolnieniu obyczajów, rychłym upadku naszej cywilizacji i nostaligii, że kiedyś to, hoho... było. Reakcja zupełnie nieadekwatna do wagi wypowiedzi. Co innego gdyby coś takiego powiedział ktoś bardziej istotny jakiś ceniony publicysta, minister kultury, reżyser itp.
Ta wypowiedź jednak ze względu na jej autorkę nadaje się jedynie do kategorii "kolejny idiotyzm jaki ktoś zamieścił w necie". I osobiście traktuję ją jak inne kretynizmy rozmaitych no-nameów jakie czytałem w necie na temat Tokarczuk. I jeżeli w pogoni za "czytalnością" lub "klikalnością" takie wypowiedzi zamieściła by jakaś "Rzeczpospolita" nie zmieniłaby tutaj zasadniczo nic, oprócz pogorszenia mojej opinii o tym portalu/gazecie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

