Putin otwierałby trzeci front. Dywersja na Kaukazie i Nowy Dżihad połączony z embargo i już mamy rozpad sojuza 2.0. A jeszcze mała epidemia jakby doszła... Każdy mały watażka by zamykał obwodom granicę i ogłaszał powstanie chanatów, republik i demokracji. A częścią z pewnością zaopiekowały by się Żółte ludziki.
Sebastian Flak

