Sofeicz napisał(a): Nie wiem o jakim dokładnie słuchu piszesz, bo badania raczej skupiają się na fenomenie słuchu absolutnego, rzadziej słuchu relatywistycznego (częściej występującego).
Słuch absoluty np. ma rozbudowane podłoże genetyczne (zapewne wszystkie inne również)
scienceinpoland.pap.pl/aktualnosci/news%2C32840%2Csluch-absolutny-wynika-z-roznic-w-budowie-mozgu-i-zalezy-od-genow.html
Mam słuch absolutny potwierdzony przez audiologa (bylem mały to nie mówiłem - zachodziła obawa, że nie słyszę). Wrodzona nadwrażliwość na nagłe dźwięki, muzykalność i umiejętność odtwarzania dowolnej sekwencji tonów - to powiedział specjalista. Kocham muzykę, ale nie gram, bo nie miałem cierpliwości ani dobrych zdolności manualnych. Odbieram muzykę całym ciałem. Należę do tych szczęśliwców, którzy dostają "gęsiej skorki", gdy słyszą ulubiona muzykę.
Powiem Ci jak to widzi laik. Ludzie od czasów starożytnych szukali porządku w naturze, a Grecy dopatrywali się w niej matematyczności. Wtedy zauważono, że istnieją sekwencje tonów, których rosnące częstotliwości sprawiają przyjemność w słuchaniu. Istnieją też takie, które sprawiają dyskomfort. Takich pięter w spektrum słyszalności (od 20 Hz-20 kHz) jest bodajże 7. Mozg ludzki analizuje nie tyle co częstotliwości, co stosunki częstotliwości poszczególnych dźwięków. Tak naprawdę, to nie ma rzeczy absolutnych w muzyce, bo nawet czas trwania poszczególnych tonów jest względny. Gdyby tak nie było, nie byłbym w stanie odróżnić tych samych symfoni wykonanych przez rożnych dyrygentów.
Diejenigen, die entscheiden, sind nicht gewählt, und diejenigen, die gewählt werden, haben nichts zu entscheiden - Horst Seehofer, CSU.

