Żarłak napisał(a): O s&#$^*yn j#$@*y!
Tak się nachapali, że już nie mają prawie kosztów życia, więc nawet 1 tys. zł przy tych ich zarobkach to jest astronomiczna kwota. Duda ty...
W Radomiu, chyba najbardziej reprezentatywnym mieście Polski B, wynajem kawalerki wynosi 1 tys. zł.
W Wawie za tysiaka to można co najwyżej jeden mały pokoik wynająć w mieszkaniu wynajmowanym na spółkę z kilkoma studentami.
ZaKotem napisał(a): Zauważam tutaj pewien bardzo trudny ogólny problem demokracji. Jak urzędnikom państwowym płacimy mało, to urzędy są obsadzane albo przez losowych Zdzisków, którzy nie znaleźliby sobie nigdy dobrze płatnej pracy na rynku i którzy są czyimiś klientami-marionetkami, albo przez złodziei, którzy realne dochody uzyskują w alternatywny sposób. Kiedy natomiast płacimy im sporo
Już im płacimy sporo, a nadal są to losowe Zdziśki, którzy w normalnych firmach nie daliby sobie rady. I tak są pierdołami życiowymi, nieudacznikami którzy polegną po odebraniu możliwości dojenia państwowego cyca. I są skorumpowani i biorą łapówki mimo tego, że nie mają głodowych pensji.
ZaKotem napisał(a): I to jest jeden z głównych powodów, dla których duże nierówności dochodowe to w demokracji trochę Zuo - im są mniejsze, tym mniej istotny ten dylemat, a urzędnicy jednocześnie zarabiają godnie oraz żyją tymi samymi problemami, co wszyscy.
Sęk w tym, że spora część obywateli nie zarabia godnie, mój kolega mieszka w Wawie, jest kamerzystą i ma 1.6k na rękę. Wrzucałem tu parę miesięcy temu ogłoszenia o pracę w TVNie - też szału nie było (2k na rękę). W warszawskim IMM (pracowałem trochę w radomskim - oczywiście za minimalną) jest tylko parę stówek więcej ponad minimalną, a wymagania jak z kosmosu - urzędas by nie podołał. Itd., itp.
Dlaczego zwykły człowiek musi ciężko zapierdalać za grosze, a pierdolony urzędnik z pisowskiego nadania swoją gównowartą gównopracą ma zarabiać lepiej? Pierdzistołki nie będą żyć tymi samymi problemami, bo nie wiedzą co to prawdziwa praca. Niech se do kostki brukowej pójdzie taki pączek w maśle żyjący chociaż na jeden miesiąc albo na kurierkę albo do biedry to pozna smak zwykłej pracy. A nawet niech sobie pójdzie też do biurowej roboty tylko w normalnej firmie, jak moja znajoma księgowa, która od rana do nocy siedzi w papirkach i na nic nie ma czasu. To są realia, to są "te same problemy" "wszystkich" ludzi.
A niech spierdalają te biedne, pożal się boże, ministry, chuj w dupę ministrom - wcale nie dziwię się, że kiedyś Czesi urządzali defenestracje, a Francuzi gilotynizacje. Nie popieram, ale rozumiem uczucia wkurwionego motłochu, bo sam jestem z takiego motłochu.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

