Dwa Litry Wody napisał(a): Sofeicz
Cytat:Pojebało ich wszystkich?A co jest niby nieracjonalnego w zwiększeniu domowych zapasów trudno psującej się żywności, jeżeli są uzasadnione powody by podejrzewać, że w perspektywie kilku tygodni żywność może stać się trudniej dostępna i droga? Jeżeli czarne scenariusze się nie sprawdzą, to najwyżej przez kilka tygodni nie będziesz musiał kupować sobie makaronu, ryżu, kaszy, płatków owsianych, mąki, czy konserw. Ale jeśli się sprawdzą, a ty nie będziesz miał żadnych rezerw to zostaniesz z ręką w nocniku.
Sam zrobiłem niewielkie zapasy, ale widząc ludzi, którzy do samochodów pakowali po dwa pełne wózki i kilkadziesiąt opakowań wszystkiego, pomyślałem dokładnie to co Sofeicz. Głównym powodem, że żywność może stać się trudniej dostępna jest nie koronawirus ale panikujący ludzie wykupujący wszystko jak leci. Błędne koło.
Do innych absurdów zaliczam zamknięcie bibliotek. Skoro im mniej ludzi tym mniejsze ryzyko zarażenia to z doświadczenia powiem, że przykładowo moja osiedlowa biblioteka to jedno z bezpieczniejszych miejsc w kraju.
Za to episkopat wykazał się niesamowitą mądrością i zarządził więcej mszy świętych aby ludzie na nich się rozrzedzili. Co oczywiście jest bez sensu bo jedna czy dwie msze więcej nic nie zmienią i trzeba by limitować liczbę wpuszczanych ludzi i rozsadzać ich z daleka od siebie. Ponieważ do kościoła chodzą częściej ludzie starsi niż młodsi moim zdaniem to teraz będzie główny obszar rozpowszechniania koronowirusa. Tylko nie zgadzam się z tymi, że kościołowi chodzi o kasę. To nie to - chodzi tu o utrzymanie chodzących w przekonaniu, że co by się nie działo do kościoła iść trzeba. Bo jak taki letni katolik co to w niedzielę chodzi do kościoła z przyzwyczajenia nie pójdzie przez 4 tygodnie z rzędu to może się okazać, że nie pójdzie już wcale.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

