Autorytarne państwo PiS zdaje egzamin.
Cytat:[Edit] Tak - to wszystko prawda. I dotyczy mnie [/edit]
Dzisiaj około południa dzwoni telefon. Człowiek z wczorajszego spotkania. Znaczy - poszło dobrze. Odbieram. I słyszę:
• wczoraj w trakcie spotkania, ta asystentka co weszła, to jest chora na koronawirusa. Więc mam obowiązek cię poinformować. Zgłoś się do sanepidu, tam cię dalej pokierują.
No cóż. :/
Wchodzę na stronę Sanepidu jakiegoś (wiecie: google, warszawa, sanepid, koronawirus). Na jednej z pierwszych stron (no bo dlaczego ma być na samym początku, trzeba trochę poklikać) - https://gis.gov.pl/…/apel-glownego-inspe...tarnego-…/ jest komunikat: "Apelujemy o korzystanie wyłącznie ze sprawdzonych źródeł informacji o koronawirusie, które znajdziecie Państwo w serwisach instytucji publicznych, na stronach: www.gis.gov.pl , https://gov.pl/koronawirus i dzwoniąc pod numer bezpłatnej infolinii NFZ 800-190-590."
Oczywiście nie ma żadnej informacji na www, albo nie znalazłem. Dzwonię. 30 minut oczekiwania, RODO, srodo, przetwarzanie danych, nagrywanie, jak chcesz czekać to 1, jak chcesz być ignorowany to 2, jak w sprawie koronawirusa to 3, kilka razy zerwane połączenie. W końcu się udaje. Ktoś odbiera.
• Dzień dobry. Dzwonię w sprawie koronawirusa. Dostałem informację od kolegi, z którym bylem na spotkaniu wczoraj, że inny uczestnik tego spotkania jest chory na koronawirusa…
• To po co Pan do nas dzwoni? Ma Pan zadzwonić do Sanepidu.
• Ale na stronie sanepidu pisze, jest napisane, że do was
• Ale nieprawda. Proszę tam dzwonić. Do widzenia.
Dobra, dzwonię do Sanepidu w Warszawie (Google, sanepid, warszawa, koronawirus). Łącznie jest podanych na stronie www 7 numerów. 1 nie odbiera, 6 zrywa od razu połączenie. Czekam na tym, który działa. Po pół godzinie mi się znudziło.
Olśniło mnie – widziałem na FB info, ze jakby coś, to szpital zakaźny na Wolskiej. Dzwonię więc do Szpitala Zakaźnego, ale tam automat lojalnie po 3 minutach połączenia mówi:
• dużo ludzi,
• zadzwoń potem,
• i zrywa połączenie
Fcuk
Kolejne podejście – telefon na 112. Tam od razu ktoś odebrał. Mówię, z czym dzwonię. Przemiła pani chce pomóc, ale nie za bardzo może. Sugeruje kontakt z Sanepidem. Mówię, że nikt nie odbiera. Opisuje sytuację:
• jestem w Arkadii, chętnie się pokręcę albo
• mogę pojechać np. tramwajem do Sanepidu albo
• metrem i autobusem podjadę do szpitala zakaźnego albo
• mogę się jeszcze po Arkadii bardziej przespacerować
• Nie, nie - przełączę Pana do zespołu ratunkowego, tam Panu pomogą.
I łączy. Pozdro dla tej pani - starała się!
Połączenie odbiera pani ratownik. I znowu dialog, tym razem inny
• Ile lat?
• 43
• gdzie Pan jest?
• W Warszawie.
• Proszę do sanepidu.
• Nie odbierają.
• A na jaki pan nr telefonu dzwoni?
• Na taki (podaję).
• Uuu, panie, kto panu to tak spie**olił? Znaczy – to zły nr. Pan zadzwoni pod inne. Bo pan dzwoni do Wojewódzkiego Sanepidu a nie powiatowego. I dostaję listę telefonów. Oni tam panu powiedzą, co i jak. Trzeba będzie kwarantannę w domu zrobić. Gdzie pan mieszka?
• Pod Nowym Dworem Mazowieckim.
• No to źle. Dlaczego pan mi nie powiedział? Bo pan do swojego powiatu powinien dzwonić. A ja dałam do Warszawy. Jaki powiat?
• Legionowo.
• Tutaj ma pan numery. Tam są inne procedury. Poza tym ma pan zadzwonić do lekarza POZ, on panu coś przepisze.
Dzwonię. Jest około 14.00. 120 minut gadania za mną. Nic dalej nie wiem. Stacjonarny nie odbiera, mam komórkę do tego Legionowa. To działa. Jest głos - słucham. I od początku:
• Dzień dobry. Dzwonie w sprawie koronawirusa. Dostałem informację od kolegi, z którym bylem na spotkaniu wczoraj że inny uczestnik tego spotkania jest chory na koronawirusa…
• Skąd pan ma mój numer telefonu?
• Dostałem.
• Skąd?
• na 112 mi podali
• Dlaczego go Panu dali?
• Bo dostałem informację, że miałem spotkanie z kimś, kto ma koronawirusa
I teraz najlepsze
• Ale ja nie mam w wykazie zgłoszenia, że Pan jest chory!
Mindfuck blown!
• Dlatego dzwonię, że miałem kontakt z osobą, która jest chora.
• Ale ja Pana nie mam na liście. Jak będę miała to do Pana zadzwonię. A tymczasem pan jedzie do domu, nie wychodzi nigdzie, poza sklepem czy apteką, mierzy 1 raz dziennie temperaturę i tyle (dla przypomnienia – naruszenie warunków kwarantanny to 5000 mandatu https://www.facebook.com/…/a.19504024850...333831953/… )
• Aha.
• Do widzenia
• Do widzenia.
Nawet nie zapytała mnie, jak się nazywam. Ciekawe, jak się do mnie dodzwoni? Jestem odpowiedzialny – siedzę w domu, mam nadzieję, ze nie złapałem niczego ale następne 2 tygodnie #remoteonly. Ale to pokazuje, ze system informowania nie działa.
https://www.facebook.com/100001594817707...180015878/
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.


. Odbieram. I słyszę: