kkap napisał(a): Jako jeden z niewielu obrzydliwych PiSowców na tym forum dodam, że jestem bardzo zadowolony z działań rządu w kontekście koronawirusa i je popieram.
Ja jako jeden z jawnych przeciwników obecnie niemiłościwie panującej partii uważam, że rząd zrobił najlepsze, co w tej sytuacji mógł zrobić. Zwłaszcza jeżeli porówna się to do akcji innych znanych populistów na świecie: Trumpi jak zwykle, pierdoli od rzeczy. BoJo postanowił pozbyć się staruszków z systemu emerytalnego. Orban zamknął wprawdzie uniwersytety, ale dlatego, że tak jest tak dużo cudzoziemców, szkoły nadal są otwarte (stan 13.03) i nadal wymieniają się nawzajem zarazkami.
Potwierdza to stary motyw, że nawet w czasach PRL władze komunistyczne miały pewne instynkty samozachowawcze, wbrew woli centrali w Moskwie. I że w razie wątpliwości jednak jakiś minimalny patriotyzm wykazywali. PiS nie jest gorsze od PZPR, a to już coś.
EDIT: Oczywiście działania PiS mogą tylko obniżyć prędkość roznoszenia się choroby. Ale nie zwiększą cudownie liczby respiratorów czy środków higienicznych. Już liczę godziny, aż zostanie wystosowany jakiś rozpaczliwy apel do UE i do Niemiec, z szantażem moralnym o solidarność w ciężkich czasach. I wtedy zemści się nie tylko zaniedbanie służby zdrowia; nie tylko wyrzucanie nadwyżek budżetowych w gardło machiny kłamstwa. Ale także to, jak PiS w 2015 roku pokazał, w jakim ciemnym i śmierdzącym miejscu mają solidarność wobec innych krajów w ciężkich czasach.
zefciu napisał(a): Ale czemu tak paskudnie Gladiatora obrażasz?
Zbyt dobre miałem kontakty swego czasu z jego alter ego na katoliku, że wolę negować to, że on i Robur to jedna osoba. Nawet jeżeli fakty coraz liczniej świadczą, że się mylę.
Inky napisał(a): Nikt nie mówi, żeby przechodzić z tym do porządku dziennego. Natomiast nie ma żadnej zgody co do śmiertelności tego wirusa i te dane mówiące o 3-6% dla ogółu i 16% dla starszych osób są nieprawdziwe jako, że skala epidemii już wiadomo, że jest znacznie większa a te liczby pochodzącą z obliczeń w stosunku do zarejestrowanych zakażonych. Spora część przechodzi bezobjawowo lub na lekko, często bez gorączki i nie są nigdy diagnozowani. Statek Diamond Princess był dobrym laboratorium bo wiadomo dokładnie ile było zarażonych, śmiertelność wyszła 0.7%. Grypa ma z tego co pamiętam 0.1-0.2%. Chińczykom już w późniejszej fazie wyszło 0.8%, więc wynik pokrywa się z tym ze statku.
Być może takie są wyniki długofalowe. Jednakże w obecnym kryzysie są scenariusze "krótkofalowych" szczytów zakażeń. A wtedy śmiertelność wzrasta do włoskich 5,8% <1>. Dlatego wszystkie działania, które mają na celu spowolnienie prędkości zakażeń, wydają się rozsądne.
Cytat:No tak, śmierć na koronawirusa jest dużo bardziej medialna niż ta widoczna w statystykach dotyczących raka czy chorób wieńcowych, a to na nie się w Polsce umiera. Tym bardziej zależy im żeby nie zabrakło respiratorów u szczytu epidemii bo przy obecnym stanie emocjonalnym populacji wynik wyborów (gdyby były dzisiaj) zależy od tego ile osób umrze na tę, jedną, konkretną, wyjątkowo traktowaną chorobę. Jest w tym rozumowaniu błąd, bo emocje te szybko jednakże opadną. Wirus albo zniknie, albo ludzie się przyzwyczają, że jest i nauczą się z nim żyć, np szczepiąc się. Z powodu małej śmiertelności przestanie budzić jakiekolwiek emocje, tak jak dzisiaj HIV.
Strach ma wiele powodów, ale jednym z ważniejszych, oprócz "przeżywalności", jest niepewność. Jeżeli wiesz, że w wieku 80+ lat jesteś zagrożony chorobami serca, to jest inna sytuacja, niż jak przy przechodzeniu przez pasy nie wiesz, czy tym razem nie zostaniesz przejechany przez jakiegoś idiotę. Chwilowo Corona jest takim "idiotą", którego jeszcze do końca nie jest rozpoznany. Słyszałem opinię lekarską, że ten wirus dopiero przeszedł na ludzi i jeszcze szuka sobie swojej "niszy", dlatego też symptomy choroby bywają tak różne. Możliwe, że już pokazał wszystko, na co go stać, ale prawdziwy test będzie latem. Wtedy dopiero okaże się, czy ta nowa pandemia wygasa na czas upałów, jak grypa. Czy jednak nie.
Cytat:Twój ojciec i matka umrą z dużo większym prawdopodobieństwem na chorobę wieńcową, raka, zatrucie lub przez uraz w wypadku bo na to się w Polsce umiera a nie na koronawirusa. Nawet jeśli 10% śmierci w tym roku wynikałoby akurat z tego wirusa, to i tak jest to sezonowe zjawisko (ludzie przechodzą chorobę i szczepionka w drodze, zakup respiratorów, śmiertelność na niego spadnie z wirusem w kolejnym sezonie czy bez) a nie rok w rok. I zgadnij co - ktoś finansuje służbę zdrowia, sprzęt, pensje lekarzy i same terapie.
Możesz mnie skorygować, ale do leczenia Koronawirusa potrzeba dokładnie tych samych nakładów jak na inne choroby. Owszem, w przypadku chorób zbadanych większy ciężar jest na farmacji niż na operacji, stąd respiratory są tylko w przypadkach ostrych zawałów. Ale długofalowo i Koronę trzeba będzie zwalczać skuteczną farmacją, a dodatkowo zabezpieczyć standardy higieniczne na wypadek poważniejszych epidemii.
Być może nawet mamy szczęście w nieszczęściu, że ta Korona jest - stosunkowo* - łagodna. Pozwoli to wykryć słabości dotychczasowego systemu anty-epidemiologicznego.
(*w porównaniu do wirusów rodem z "World War Z", oczywiście)
Cytat:Ta odpowiedź, podobnie jak odpowiedź lumberjacka pokazują na przykładzie jak Polacy nie doceniają ostatniego 29 lecia w którym żadnej recesji ani przez chwilę nie było i nie wiedzą nawet co to jest bo nie pamiętają albo ich nie było. Prawdziwa recesja nie polega na tym, że nie kupisz sobie nowego iphone, nie wymienisz samochodu nie polecisz do Egiptu. Już pomijając wszystkie inne sfery życia, spadek komfortu, spadek dochodu lub brak, przyrost bezrobocia, wzrost liczby bezdomnych, spadek jakości zdrowia, zapominasz o tym, że służba zdrowia nie finansuje się sama. W Polsce jest niedofinansowana nawet w koniunkturze, powodzenia z utrzymaniem dostępności do lekarzy, sprzętu i terapii w kilkuletniej zapaści. Na 2 tygodnie można gospodarkę zamrozić i się częściowo odbije straty w niedługim czasie, ale nie po dwóch kwartałach, kiedy wyniki Q3 de facto mówią jaka gospodarka w danym roku jest. Czy zamrażanie całej gospodarki na miesiące, żeby zwalczyć tego wirusa opłaca się? Stoję przy swoim, nie.
Różnica między Polską a Brytanią jest prosta, a jej nazwa to skrót dwóch liter: UE. Tam już zostały aktywowane fundusze, które pomogą odżywić gospodarki co słabszych członków. Dlatego jestem zdania, że Polska prędzej może pozwolić sobie na taki krok, niż Brytania.
Z drugiej strony Polska przegapiła nie tylko sanację służby zdrowia, przegapiła także kumulację środków w ostatnich wybitnie tłustych latach. Niemcy przez ostatnie 9 lat tłustych systematycznie ograniczały zadłużenie publiczne. Co do Polski, kryteria obliczania zadłużenia były tak kreatywnie zmieniane w ostatnich latach, że nie ufam rządowym statystykom w temacie.
Cytat:Myślę, że nie było planu 'oddawania' władzy opozycji. Korekty były zapowiadane na sezon 2020-2021, nie na za 4 lata
To nie musiał być plan A, ale tak solidne bunkrowanie się w instytucjach państwowych i około-państwowych świadczy o tym, że przynajmniej jako plan B jest to jak najbardziej uwzględniane.
<1> https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/146...id-19.html
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


