W mediach pisze się o tym, ile gdzie osób zmarło z powodu koronowirusa. Nie są to duże liczby, jeśli ktoś ma rozum i wie, że w Polsce codziennie umiera ponad tysiąc ludzi. Trudno jednak ocenić, jaki wpływ na śmiertelność będzie miało to, że cała służba zdrowia się zarazi lub będzie w kwarantannie. Jeszcze przez wiele miesięcy po ustaniu epidemii ludzie będą umierać dlatego, że dziś lub za tydzień nie zrobili ważnych badań lub nie dostali leków.
Ciekawe, jakie będą tego konsekwencje polityczne. Czy lud pisowski wyciągnie z epidemii wnioski takie, że wydatki na służbę zdrowia mogą być ważniejsze, niż zrzucanie drobniaków z helikoptera, czy może przeciwnie, wyrazi swój słuszny gniew na bogatych i wpływowych lekarzy, którzy są do niczego, bo ludzie i tak umierają?
Ciekawe, jakie będą tego konsekwencje polityczne. Czy lud pisowski wyciągnie z epidemii wnioski takie, że wydatki na służbę zdrowia mogą być ważniejsze, niż zrzucanie drobniaków z helikoptera, czy może przeciwnie, wyrazi swój słuszny gniew na bogatych i wpływowych lekarzy, którzy są do niczego, bo ludzie i tak umierają?

