Cytat:Ostatnio dotarło do mnie jak dobija mnie wizja przyszłości, tego co po śmierci. Nie zadowala mnie buddyjska pustka ani tym podobne. Stwierdziłem że najlepszą wizję ma chrześcijaństwo.Ale to trochę kiepski argument. Mnie na przykład w miarę podoba się ta popkulturowa (niechrześcijańska) wizja nieba, gdzie siedzimy sobie na chmurkach i chillujemy z bliskimi, a Pan Bóg jest dobry, nad wszystkim czuwa, ale nie wymaga, żeby człowiek był 24 h na dobę przez wieczność zafiksowany na oddawaniu mu chwały, a jak nie, to w ogień. Inna fajna opcja to osiągnięcie cielesnej nieśmiertelności, jakiś transfer umysły czy coś takiego. W sumie nawet i buddyjska wizja ujdzie, tylko trzeba by tak wyważyć, żeby się odradzać w jak najlepszym wcieleniu, ale nie osiągnąć nirwany, która już fajna za bardzo nie jest (choć niegorsza od chrześcijańskiego zbawienia).
To są jak dla mnie dobre wizje. Ale to nie znaczy, że uważam, że te wizje są prawdziwe. Ich fajność nie zmienia faktu, że najbardziej prawdopodobną wizją jest całkowite unicestwienie. Co w sumie też nie jest najgorszą opcją, zawsze to lepsze niż chrześcijańskie niebo albo piekło.

