lumberjack napisał(a): Tak btw, co to w ogóle szczęście?
Sensem życia chrześcijan jest zbawienie, buddyści dążą do nirwany, a stoicy do apathei. Czy stan takiej np. nirwany jest tożsamy ze stanem szczęścia?
Szczęście to stan, w którym ktoś osiągnął cel swego działania. Dlatego "dążenie do szczęścia", uznawanie szczęścia za cel jest logicznie niemożliwe, bo to błędne koło. Generalnie ludzie dążą do rzeczy, które 1) zwiększają prawdopodobieństwo przetrwania ich genów i 2) zwiększają prawdopodobieństwo przetrwania ich przekonań. A realizacja tych rzeczy daje im szczęście. Jest tego dość dużo do wyboru.

