Sofeicz napisał(a): A co z maso?Jest to prawdopodobnie też jakaś forma hackowania nagrody. Zresztą masochiści to nie są, wbrew temu co się niektórym wydaje, osoby szukające nieszczęścia, ale czerpiące przyjemność z odpowiedniego dawkowania fizycznego bólu i psychicznej uległości.
Lepszym kandydatem na kontrprzykład byłyby zatem osoby, które lubią się nad sobą użalać. Ale to też jest hacking społecznych i psychologicznych mechanizmów rozwiązywania problemów.
