kmat napisał(a):Lampart napisał(a): Mnie od dwóch tygodni dokucza suchy kaszel, tzn. czuję drażnienie lekko łaskoczące w okolicy tchawicy. Czasem kaszlne ale nic nie wypluwam. Bez gorączki...dziwne.Mam tak samo. Większość ludzi nie ma objawów lub niewiele. Spróbuj wziąć głęboki wdech i nie oddychać 10 sekund. Trudności mogą świadczyć, że coś się gromadzi w płucach. Inną wskazówką może być zanik węchu i smaku.
Pany drogie. Drzewa pylą. Kurestwa podrażniają oskrzela czy coś. Przez lekką zimę drzewa szybko zaczęły wegetację i taka durna wierzba pyli jak pomylona, leszczyna skończyła. Może i topola zaczęła a tylko patrzeć jak zacznie tarnina. Deszczu nie ma to drapie kurestwo, przecież to aerozol podobny jak smog.
Sofeicz napisał(a): Prawda jest taka, że mój sąsiad, który wrócił z Holandii i siedzi w mieszkaniu bez testu na 14 dniowej kwarantannie ma żonę i dwoje dzieci, które wychodzą z domu i chodzą po okolicy.
Żona sasiada pracuje w cukierni i sprzedaje ciastka okolicznej ludności (cukiernia cały czas funkcjonuje).
Z punktu widzenia epidemiologicznego, to jakaś farsa.
Gdyby mu zrobiono od razu test, odizolowano na kilka dni, potwierdzono lub wykluczono nosicielstwo, to można by mówić o jakiejś metodzie przerwania łańcucha zakażeń.
A tak, to równie dobrze można by mu kazać nosić majtki na głowie.
A to nie o to chodzi? Nieudolność swoją drogą, ale epidemiologów Ci u nas dostatek i kilku na pewno było na konsultacjach jak nie u nas to w UE. Dla mnie wniosek jest oczywisty. Posunięcia antyepidemiologiczne są pozorowane, a faktycznie to wirus ma zajebać jak największą liczbę "ciężarów" państwa. W ciągu roku śmiertelność o wysokości 3% przy 20% rzeszy emerytów wybije każdego słabego. I masę chorych. Z punktu widzenia budżetu po recesji same plusy.
Sebastian Flak

